PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=742874}
6,7 13 tys. ocen
6,7 10 1 12584
5,8 5 krytyków
Legends of Tomorrow
powrót do forum serialu Legends of Tomorrow

[1x10] 'Progeny"

użytkownik usunięty

Odcinek dziesiąty tego serialu jest ostatnim odcinkiem, jaki oglądnąłem i doprawdy nie zamierzam już więcej wracać do tego serialu. Poniżej pokrótce to uzasadnię.

Po pierwsze totalnie przerysowane i płaskie, dwuwymiarowe postacie, nawet jak na serial o „superbohaterach”. Dla przykładu pokazana w tym odcinku „zmiana” Mick’a pod koniec odcinka, gdy bił się na pięści z Snartem była po prostu żałosna. Szczególnie, że mówił we wcześniejszych odcinkach, iż trenował przez wiele żyć („lifetimes” - w strefie/miejscu poza czasem), co zostało zanegowane na przestrzeni niecałych dwóch odcinków (!) W normalnych okolicznościach, gdyby ktokolwiek spędził wielokrotnie więcej czasu, niż wynosiło jego całe życie, na takim treningu – to doświadczenie najzwyczajniej w świecie by go dogłębnie zmieniło. Tutaj jednak zaprezentowano nam banalną, dwuwymiarową zmianę – dosłownie dwuwymiarową: z „nie” na „tak” – i Mick nagle współpracuje z całą ekipą….

Wątek Palmera i Kendry przyprawia mnie o torsje. Z bólem zniosłem kolejne retrospekcje tej kobiety i ich wzajemne rozterki. To ma być fabuła serialu o tytule: „DC’ Legends of Tomorrow” ???? To jest zapychacz czasu, który nic nie wnosi w fabułę całego serialu.

Leonart Snart – strasznie drażni mnie maniera, z jaką wypowiada się ten człowiek w tym serialu. Podobnego tonu używają starsze, zmanierowane kobiety. To jest po prostu karykaturalne. Zupełnie, jakby facet nie miał pomysłu na kreację tej roli.

Kapitan Rip Hunter – parodia tego, czym mógłby być Kapitan dowodzący Statkiem Czasu. Facet jest niepoważny i nie posiada żadnego planu – jego działania są podyktowane doraźnymi pomysłami, bez żadnej strategii w tle.
Zresztą cała ekipa zachowuje się jakby mieli po 12 lat.

Najlepsza w tym serialu jest muzyka. Jednak podkładana jest pod sytuacje, w których tylko uwypukla ich karykaturalność. Jak na przykład muzyka w tym odcinku, gdy Kapitan Hunter podchodzi z nożem do porwanego dziecka – muzyka naprawdę była dobra, jednak oczywistym było, że Hunter nic dzieciakowi nie zrobi. Także muzyka, która w normalnych/innych okolicznościach doskonale budowałaby nastrój, tutaj jest po prostu zmarnowana, a jej doświadczanie przez widza „zakłócone” (z braku lepszego określenia) przez banalną fabułę i płaskie, przewidywalne postacie.

I wreszcie postać Wandal Savage – najlepiej wykreowana i zagrana w całym serialu. Jednak to, jak się z nią „obchodzą”, czy jej „przeciwdziałają” w tym serialu jest po prostu niepoważne. Facet nie ma żadnych „mocy”, poza nieśmiertelnością. Co stoi na przeszkodzie, by cała ekipa ujęła go, przeniosła się z nim w czasie milion lat wstecz i tam go zostawiła?
Nie miałby Kendry i jej lowelasa do zabicia, przez co po kilkuset latach utraciłby nieśmiertelność i umarłby. Sprawa zostałaby raz na zawsze rozwiązana. Z jakichś przyczyn jednak – najpewniej, by istniało uzasadnienia dla kolejnych odcinków tej karykatury, nic podobnego się nie dzieje.

Sorry, jeżeli uraziłem fanów tej serii, ale jestem na świeżo po seansie dziesiątego odcinka i poczuciu ogromnej straty czasu. Jest to jeden z tych seriali, który uświadamia człowiekowi, jak cenne jest 40 minut życia….

W WIELU rzeczach się z Tobą zgadzam, naprawdę wielu. Widzę, że nie tylko mnie gra aktorska Wentwortha Millera denerwuje w tej produkcji (co ciekawe tak 'teatralnie' nie grał we Flashu, nie wiem skąd mu przyszło to do głowy bo jest faktycznie 'karykaturalnie'). Co więcej Dominic Purcell też to chyba zauważył i podobnie gra Rory'ego. Wiem, może tak sobie aktorzy wyobrażają postać, ale przerysowali samych siebie z Flasha. Nie, że nie lubię Kapitana Colda ale zauważyłem tę manierę dopiero w LoT.
Wątek Kendry jest w ogóle zbędny, aczkolwiek nie twierdzę, że nie zyskuje za sprawą Palmera (w tym odcinku wymiatał). Gdyby się pobawić w adwokata diabła mógłbym napisać, że jej retrospekcje służyły do zbudowania ostatniej sceny z Kendrą i Ray'em, w której dochodzą do jakiegoś consensusu.

W wielu też kwestiach się nie zgadzam. Przejście Rory'ego na stronę bohaterów wyszło póki co naprawdę dobrze. Nie jest to nic odkrywczego i nie pierwszy raz kolesie rozwiązują swoje problemy za pomocą pięści, ale pasuje to do postaci Heatwave'a wg mnie. Piszesz, że postać wiele przeszła i nie powinna była tak się przekabacić a mi się wydaje, że ten patos na końcu, w którym Rory mówi do całej reszty, że nowi hunterzy nie mają cząstki człowieczeństwa w sobie zaznaczył, że jednak pozostała tam jakaś jego dawna część. Najbardziej jednak jestem zadowolony z faktu, że przez takie deus ex (czy jak to nazwać) jak trening u Time Masters Rory zyskał na inteligencji - przecież to była chodząca głupota, a teraz? Pasuje do całej paczki. Świetna zagrywka. Końcówka też sugeruje, że to już nie ten sam Rory co wcześniej (czas pokaże czy się mylę).
Mam też wrażenie, że serial jest taki kiczowaty bo taką konwencję sobie wybrali - nie wiem czy to prawda, ale jeśli spojrzeć na to z tej perspektywy to serial już taki zły się nie wydaje (to nadal słaba produkcja, ale maniane to odwalają w "Arrow" - ostatni dopiero odcinek był wart komentarza w tym sezonie, heh).

Ale ja o czymś innym chciałem napisać ponieważ tak długo śmiałem z tego gagu, że nadal na samą myśl śmieje:
- scena w 'muzeum', niby wnuczka która nie okazała się wnuczką pyta Palmera, skąd o tym wie i jak się nazywa, na co on:

"Dr Lecter. Dr Hannibal Lecter" xDXDXD I te miny towarzyszy, Steina itd. xD HAHAHAHA xD

ocenił(a) serial na 7

Na mnie ten odcinek wrażenia nie zrobił, był wyraźnie słabszy, ale mimo wszystko była to dobra rozrywka, a o to przeciez w serialu chodzi :) Ray jest świetny, gagi z jego udziałem naprawdę bawią - niewykorzystany potencjał w Arrow :) Przemiana Roryego jak przemiana ale z Coldem tworzą znakomity duet. Podoba mi sie jak Cold tak gada - to moim zdaniem dodaje klimatu. Kendra tez jakby lepiej, Sara trochę mniej widoczna w tym odcinku. Dla to naprawdę dobry serial rozrywkowy - nie oglądam go jak Arrow z musu...:)

ocenił(a) serial na 7

A więc Ray przez kilka miesięcy jest uznany za martwego. Potem ,,zmartwychwstaje'', spotyka się z jakąś kobietą, która prawdopodobnie zachodzi z nim w ciążę, po czym zostawia ją i wyrusza na ratowanie świata podczas którego romansuje z kolejną? Czy tylko mi nie pasuje to do jego wizerunku ukochanego Anny? :/

ocenił(a) serial na 7
wioletaHP

Tak się kończy komentowanie w połowie odcinka. :D

wioletaHP

Lol :D

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Właśnie. Tak bardzo żałuję, że to napisałam xD

wioletaHP

Tak, najlepiej komentować po obejrzeniu odcinka :P

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Już rozumiesz, dlaczego tak rzadko udzielam się na FW? Gdy emocje biorą górę, wychodzi takie coś :D

wioletaHP

Haha :D Nie no, śmiesznie wyszło z tym auto-poprawianiem po obejrzeniu odcinka (cóż, zbulwersowałaś się, że Ray'a Ci psują i od razu komentarz.. każdy by tak postąpił.. hmmhmm :P)

ocenił(a) serial na 7
matiiii

W sumie to poza tym, że jednak ta nieznana kobieta nie jest w ciąży nic się nie zmieniło, więc może mój komentarz nie jest znów taki bez sensu :D
Ray to zawsze jest pokrzywdzony - ginie mu narzeczona, inna kobieta wybiera drugiego faceta, kolejna też go zostawi, bo stwierdzi że kocha Cartera. Jego genialny profesor nawet go nie pamięta,a dzieło życia jest przypisane jego bratu. Plus jego ,,śmierć'' przeszła wśród ludzi bez większego echa. A mimo to jest takim optymistą :O

wioletaHP

Twój komentarz może potwierdzać, że LoT potrafi zaskoczyć na koniec odcinka :D Większość wątpi w ten serial a tutaj taki ewenement :p
Fakt. Aż go szkoda pod tym względem. Z drugiej strony dzięki niemu są te świetne gagi: dalej naśmiewam się na myśl o Dr Hannibalu Lecterze, perełka w tym serialu xD Sympatyczne miał rozkminy o dziecku, sam nie dowierzał, że zmajstrował bobasa a mimo to uwierzył, że chodzi o niego.

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Już nie raz mnie zaskoczył ten serial, ale ten twist zapamiętam na dłużej z powodu tego komentarza >.<
Owszem, Ray ma świetne teksty a w połączeniu z jego mimiką jest chyba najzabawniejszym członkiem ekipy Legend. Reakcję na widok ,,swojego'' popiersia przewijałam kilkakrotnie ^_^

wioletaHP

Nie ma się czym przejmować, ilu ludziom poprawił humor.. nie no, dżołk :D Przyznam, że gdybym coś akurat pił to oplułbym ekran xD (ok, ok, ostatni raz to robię, wybacz :D)
O widzisz, a ja tak miałem gdy przewijałem jak przedstawia się jako Lecter - i nadal z tego śmieje, haha :)))
btw. nie rozpisałaś się o odcinku oprócz kwestii Ray'a, coś jeszcze się podobało, nie podobało? :)

ocenił(a) serial na 7
matiiii

NO DZIĘKUJĘ!!! >.<
Nie podobało mi się podejście do sprawy zabicia tego dzieciaka. Nie wiem czy to tylko ja jestem taka bezwzględna, ale powinni byli się go pozbyć. To nie było jego życie za życie synka Ripa, ale jego życie za życie setek... tysięcy innych ludzi. Średnio wyszła ta moralizatorska gadka całej ekipy i Gideon.
Jak zwykle z przyjemnością oglądało mi się Caity Lotz, przedstawienie akurat jej jako ochroniarza było zabawne :D
Poza tym jakoś niewiele działo się w tym odcinku :(

wioletaHP

Ależ nie ma za co :P (nie droczę się, nie droczę się :D)
A więc jesteśmy bezwzględni - zabilibyśmy smarkacza byle uratować setki tysięcy osób :D Szczerze powiedziawszy odcinek miał potencjał aby poruszyć ważne tematy jak właśnie motyw z uśmierceniem jednej osoby aby ratować setki osób, a temat jedynie liźnięto (z drugiej strony nie ma co oczekiwać po takiej produkcji, że rozwiązanie byłoby inne niż to, które nam przedstawili..).
O tak, również fantastyczna scena - Rip z 'eee' i wpada spontanicznie na pomysł ochroniarza = bezcenne :D
Niestety słabszy odcinek.

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Niestety w amerykańskiej produkcji, gdzie łotry ratują świat oczywistym jest, że trzeba pokazać zabicie tyrana, który jednak jest dzieckiem (ale dalej tyranem, to się nie wyklucza do cholery)jest bardzo złe, niewłaściwe i be. Lepsza jest śmierć niewinnych ludzi :') :')

O dziwo, ten... no koleś, który ich sprawdzał nie zrobił nawet jakiejś miny, wyglądało mu to na obojętne a tymzasem ja po drugiej stronie ekranu się zaśmiałam :D

Liczmy na to, że kolejny będzie lepszy...

wioletaHP

Plus mamy do czynienia z serialem stacji theCW - nikt by nie stworzył odcinka, w którym trzeba 'poświęcić' jednostkę aby ocalić miliony. Takie rzeczy pewnie przeszły by tylko w serialach kablówek (a i to nie jest pewne).
Widz raczej miał się zaśmiać bo wie, że Sara nie jest jego ochroniarzem (i w ogóle wie kim jest Sara), ochroniarz tego nie wiedział :D To tak samo jak z gagiem z Lecterem (nic nie poradzę, świetny! xD)
Pogódźmy się z tym, że nie jest to serial wysokich lotów, oczekiwania zmaleją i będzie się lepiej oglądać.. :)

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Otóż to, takie rzeczy to w życiu, nie w telewizji ^_^
I ponieważ Sara ma łagodną twarz, pasuje bardziej na niewinną damę w opałach a tymczasem to zawodowa zabójczyni. Chyba nikt mijając ją na ulicy nie stwierdzi ,,Lepiej trzymać się od niej z dala''. Ciekawy kontrast :D
Ja na szczęście nie mam wysokich wymagań. Oglądam raczej dla bohaterów niż dla logiki czy, uwaga, fabuły :D Tak już mam, w ,,Teen wolfie'' również bardziej interesują mnie postacie i ich relacje niż walki i inne sprawy :D

wioletaHP

Też prawda z tą Sarą - co jak co ale nikt by tak nie pomyślał.. :D
Chwila, chwila, oglądasz.. Teen wolf?? :x

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Nie chciałabym być ulicznym złodziejem torebek który pokusiłby się na tę Sary :D
No oglądam, oglądam xD

wioletaHP

Haha, też fakt xD
O bosheeee! :D

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Dlaczego ,,O bosheeee!''? :P

wioletaHP

Teen wolf to dosyć.. hmm, ładnie mówiąc niszowa produkcja wśród wielbicieli gatunku :p

ocenił(a) serial na 7
matiiii

Tego nie wiem, ja ten serial lubię ;)

ocenił(a) serial na 6

Też mnie drażni maniera Snarta. Do tego stopnia, że włączyłam sobie jeszcze raz pierwszy odcinek Flasha, w którym się pojawia, żeby sprawdzić, czy od początku tak grał - ale nie. Dziwię się, skąd mu się to wzięło. A od początku LoT tak miał, czy dopiero ostatnio?

A odcinek był wg mnie bardzo słaby. Nasi bohaterowie, gdzie się nie pojawią, tam pogarszają sytuację. Dramat. Naprawdę nie wykorzystują swojego potencjału. Ale dam im jeszcze szansę... Przynajmniej ten sezon do końca obejrzę.

Zaczęłam oglądać ten serial ze względu na Ray'a, ale jego wątek miłosny z Kendrą jest tak bardzo na siłę i tak bardzo nie pasuje, że brak mi słów. O ile ciekawiej by się obserwowało chociaż przez parę odcinków Jaxa uderzającego do Kendry i zazdrosnego o niczego nieświadomego Ray'a. I Kendrę nie zainteresowaną żadnym z nich, bo przeżywającą wciąż śmierć ukochanego przez tysiące lat faceta...

amaze

Szczerze powiedziawszy zauważyłem, że Wentworth Miller dopiero w LoT zaczął tak grać. Ciekawe, czemu pokusił się o taką teatralność, której wcześniej nie stosował (a nawet jeśli stosował we Flashu to specjalnie tego widać nie było.. inaczej też by mnie irytowało a tam tylko wychwalałem Colda xd).

nie moga go zlikwidowac 4000 lat temu poniewaz gdyby to zrobili przed otrzymaniem mocy przez niego i ta dwojke to mogloby to spowodowac dziure w caszoprzestrzeni. rip zaatakowal go jakis czas po przemianie ale zawiodl. pozniej nie mogli go zaatakowac bo zeby to zrobic musieliby wiedziec gdzie i w jakim dokladnie miejscu w czasie sie znajdowal, a dziwne by bylo gdyby ktos w sredniowieczu a tym bardziej starozytnosci prowadzil zapiski co robi savage. nie moga pojawic sie w miejscu gdzie juz sie pojawili bo to takze spowodowaloby by dziure w czasosprzestrzeni. dodatkowo trzeba pamietac, ze nie tak latwo sie go pozbyc bo wszedzie ma swoich goryli ale co trudniejsze musza miec do tego specjalny przedmiot i osobe do ktorej nalezy, gdyby to zrobili w kazdy inny sposob to savage by sie odrodzil. wszystko ma sens i bylo wytlumaczone w serialu ale widac ze nieuwaznie ogladales.

keteek

Piszesz głupoty. Nigdzie nie było mowy, że nie można zabić Vandala przed uzyskaniem mocy i nic nie wskazuje, by Rip rzucił się na Savage'a kiedy już był nieśmiertelny. Raczej to było przed tym incydentem, bo jak niby wtedy miałby go zabić? Poza tym kit z tym, że nie mogą wrócić tam gdzie byli się nie klei, bo Kendra żyła w każdej epoce do której się cofnęli. No i Kronosowi jakoś to, że Mick jest na pokładzie nie przeszkadzało w polowaniu na nich. Poza tym czy to tak ciężko ustalić gdzie i kiedy Vandal się kręcił? Wiemy, że ma kultystów względnie znających jego przeszłość oraz Kendra ma względny wgląd w swoje przeszłe życia. To dwa potencjalne źródła wiedzy na temat jego lokacji.

Kwarc

efekt motyla- gdyby pozbyli sie go 4000 lat temu to nigdy nie otrzymal by mocy, nie zabil by ludzi ktorych mial zabic, kendra i carter nie spodziliby aldusa i nie wiadomo jak to wszystko wplynelo by na zachowanie czasoprzestrzeni. jesli chodzi o jego kultystow to najpierw trzeba ich znalezc a pozniej zmusic do gadania, wspomnienia kendry moga niewiele dac bo sama sobie jeszcze prztpomina swoje poprzednie zycia.

keteek

Efekt motyla dotknąłby jak już tylko Kendrę i Cartera. Cała reszta ekipy mogłaby skopać mu tyłek jeszcze w Starożytnym Egipcie. Poza tym czy Vandal był im potrzebny? Na moje nie...

Kwarc

chyba nie wiesz na czym polega efekt motyla- zdeptanie robaka w przeszlosci moze spowodowac pozniej smierc wielu ludzi. chociaz efekt motyla to jeszcze nic przy dziurze w czasoprzestrzeni. temat efektu motyla i dziury w czasoprzestrzeni sa poruszane w kazdym filmie badz serialu gdzie mamy podroze w czasie- efekt motyla, herosi, flash, doktor who...

keteek

Efekt motyla to czysto anegdotyczne przedstawienie chaosu deterministycznego, które nie ma zastosowania w lore LoT, bo Rip chce zabić Vandala i nie patrzy na skutki uboczne... i co więcej próbował zabić go przed zdobyciem mocy.

Kwarc

no tak ale to dlatego, ze rip mimo swojego szkolenia ani troche nie przypomina wladcy czasu

ocenił(a) serial na 7

Czy.Cold.nie.może.mówić.więcej.słów.na.minute.bez.tej.irytującej.przerwy.po.każd ym.wyrazie ?

Szlak człowieka trafia od samego słuchania ;) Reszta potrafi normalnie wypowiedzieć zdanie a ten zawsze musi wszystko przedłużać i jeszcze tym monotonnym głosem jakbym słuchał Ivony.

ocenił(a) serial na 6

Bez przesady. Odcinek nie był taki zły. Był gorszy od poprzedniego, ale w dalszym ciągu serial da się oglądać w przeciwieństwie do Arrow.

Już myślałem, że tylko mnie denerwuje ta beznadziejna maniera Wentwortha Millera. Już we Flashu było to zauważalne w ostatnich odcinkach, kiedy uwolnił tamtych meta-humanów, ale w LoT to jest już jakiś dramat. Nie da się go słuchać.
Wątek związku Kendry i Ray'a aż tak mi na nerwy nie działał, bo pokazując go dążyli do czegoś, nie upchnęli go na siłę jak w Arrow, bo target tego wymaga.
Jeżeli coś mnie już w tym denerwowało, to retrospekcje z Carterem, którego nienawidzę. Jest tak sztuczny, że gdyby postawili zamiast niego dmuchaną lalę, widz nie odczułby różnicy.
Na początku sezonu Kendra irytowała, ale kiedy uśmiercili tego jej Khufu, stała się znośna, choć ona też ma wnerwiającą manierę. Czy ona nie potrafi zamykać ust? Są sceny, gdzie non stop katuje tym samym wyrazem twarzy, na prawie wszystko reaguje tą samą miną.
Niektóre zachowania Ripa potrafią irytować, ale nie wiem jakiej strategii spodziewałeś się po nim. Fragment o przeniesieniu się z Vandalem w czasie o milion lat pokazuje, że nie rozumiesz tego serialu, ale ochoczo łapiesz się za jego komentowanie i ocenę, keteek z resztą już to dobrze wyjaśnił.

Wreszcie zobaczyliśmy trochę rozwałki, Firestorm wrócił do łask, pokazali Rory'ego jako człowieka, a nie kupę mięśni bez mózgu. Tu kolejny raz nie zrozumiałeś idei.
Rozumiem, że zadowoliłoby cię to, gdyby Rory niczym Bruce Lee jednym ciosem zabił Snarta, bo przecież trenował przez wiele żyć.
Widać to, że przeżył wiele żyć nie ukształtowało go tylko jako wojownika, ale też jako człowieka. Pojawiła się wreszcie w nim odrobina człowieczeństwa i ta walka ze Snartem ją uwolniła. Może wreszcie jego postać stanie się znośna, bo inteligencją to on nie grzeszył. Jego motywy opierały się na "Mick zły, Mick bić, Mick kraść, Mick niszczyć", co już doprowadzało do szału. Teraz może nauczy się współpracy i dostanie jakieś lepsze kwestie.

Serial przynajmniej ma jakieś twisty. Postacie nie są wcale tak jednowymiarowe, niektóre dialogi i ukryte w nich odniesienia potrafią wywołać uśmiech na twarzy, jest napięcie, o niebo lepsze sceny walki niż w Arrow (choć mogłoby być ich więcej), jak na budżet stacji efekty na wysokim poziomie, villain czyli Savage - świetnie dobrany aktor, który budzi niepokój. Dostajemy różne smaczki, gdy drużyna przenosi się w przeszłość czy w przyszłość. W mojej opinii zasługuje na dużo więcej niż 4, któremu nie wystawiłbym nawet marnemu Arrow, a co dopiero LoT.
Jest potencjał, oby w ostatnich odcinkach i w drugim sezonie się poprawili.

Azazel94

dokladnie- lot jest zdecydowanie lepsze od arrow (1 i 2 sezon nawet nawet, 3 slaby ale 4 bardzo slaby)

Mam nadzieje, że zakończą wreszcie romanse Raya i Kendry, Carter wracaj

https://www.youtube.com/watch?v=_E246akROXo

ocenił(a) serial na 6
luckyskill

Carter to najgorsza postać w LoT. Wybrali do tej roli aktorskie drewno, które zna tylko jedną minę. Jest drętwy, irytujący do bólu i co gorsza, w scenach z Kendrą sprawia, że jej też nie da się oglądać, to ci dopiero supermoc.
Może fani komiksów będą zawiedzeni, ale im dłużej ta postać jest trzymana z dala, tym lepiej dla tego serialu. Oby wracał tylko w retrospekcjach, bo już wystarczy, że w Arrow mieliśmy trójkąt miłosny z udziałem Ray'a, Felicity i Olivera. Trójkąt Ray, Kendra, Carter i jeszcze zazdrosny Jax, wbiłby gwóźdź do trumny tego serialu.

Azazel94

Ogladalam tego aktora od Cartera w Street dance 2 o matko gorszego aktora chyba nie widzialam. Masakra. Ta od Kendry tez nie lepsza.

Azazel94

Carter najgorszy? Bo Kendra to aktorskie wyżyny...

ocenił(a) serial na 6
Kwarc

A napisałem gdzieś, że to aktorskie wyżyny? Carter jest najgorszy, zaraz za nim jest Kendra, która bez niego wypada przynajmniej znośnie. Carter na jej miejscu, gdyby był sam, a to ona by zginęła z rąk Vandala, byłby tak samo dramatycznie beznadziejny.

Azazel94

A na moje to Kendra jest gorsza, ale to dlatego, że zerowy talent został zderzony z wątkiem powodującym torsje ;)

luckyskill

nie wiem po co ciagna en caly romans jak wiadomo jak to sie skonczy. kendra bedzie w rayem, wroci carter, kendra bedzie sie miotac miedzy jednym a drugim, a na koncu i tak bedzie z carterem...

ocenił(a) serial na 7

No masz racje we wszystkim co napisałeś. Dodam od siebie że Vandal Savege powinien się starzeć bo przecież nie zabił Kendry a zabicie tych dwoje dawało mu nieśmiertelność, a przynajmniej było to powiedziane we Flash/Arrow. Nie mieli i nie mają wciąż pomysłu na ten serial. Równie dobrze mógłby ten serial się składać z 4 odcinków i dałoby się w tych odcinkach wszystko opowiedzieć. Bez tego całego melodramatu.

ocenił(a) serial na 6
Ra_s_al_Ghul

Dokładnie zgadzam się nie mają w ogóle pomysłu na Vandala . , gość nie ma praktycznie żadnych mocy oprócz tego że jest nieśmiertelny i umie rzucać nożami .
a oni od początku bawią się z nim w podchody albo go zabijają ( wybuchu :0 skoro wiedzą że to i tak nic nie da . Co do Catera to chwała niebiosom że usuneli
tą postać zaraz na początku serialu bo było to najsłabsze ogniwo serialu , aktor dla mnie z niego żaden . Co do ostatniego odcinka dla mnie średni . najlepszy gag
to Hanibal , bez dwóch zdań . Przemiana Rory - ego dla mnie strasznie oklepana . nie potrafił zabić Snarta , mimo że planował zemstę przez nie wiadomo ile lat .
Wątek Kendy i Ray . taki sam jak Felicity miał coś wprowadzić do serialu a okazało się że nic nie pomógł tylko zaszkodził .Rip do największe nieporozumienie
serailu , taki kapitan WTF ?????? Już lepiej żeby ten statek prowadziło dziecko z podstawówki , tego pomysły zawsze są do Bani i czuje że będzie tak do końca
sezonu i nadal nic nie zrobią Vandalowi bo przecież i tak mają 2 sezon . a Co do mówienia Snarta , nie wiem mi to nie przeszkadza , a myślę że i aktor nie jest
zachwycony że musi mówić tak , wątpie że to jego pomysł tylko reżysera na tą postać ale może się mylę nie wiem :) Czyli Ray ma brata bliźniaka dobrze zrozumiałem
czy jego brat jest do niego strasznie podobny . Nic w Arrow nie było powiedziane na ten temat . bo śledzę ten serial od początku . i jeszcze 1 pytanie Sara jest
biseksualna co nie bo wątek lekarki a w Arrow była z Oliverem , wiem że niektórzy są za związkiem Snart + Sara , jak dla mnie to nie musi być żadnym par wystarczy
dobry serial o superbohaterach :)

ocenił(a) serial na 7
Daniel_Kot

No jest biseksualna, to po wydarzeniach w lidze zabójców. W końcu Nyssa i Sara były kochankami ;).
Niestety ten serial nie będzie zwyżkował. Postać Ripa w komiksach była znacznie ważniejsza. Tutaj go spłycili i faktycznie on tak na prawdę nie ma żadnego planu więc jak mógł być Time Masterem? kurde bez sensu jest ten serial a jak wiadomo to Flash za pewne pomoże w pokonaniu Vandala. W ogóle to jest na prawdę posrane z Vandalem że on będzie żył zawsze jeśli zabije Kendre i jego chłopa, no a Kendra żyje a ten przez wszystkie lata się nie starzeje i wciąż jest nieśmiertelny bez sensu. Ja bym na miejscu tej grupy superbohaterów przeniósł się do czasu gdy Kendra i drugi ptak żyją a Vandal jeszcze do nich nie dotarł i wtedy by było można uratować ich i zabić Vandala raz a dobrze. Ten serial to strasznie chaotycznie został napisany

Ra_s_al_Ghul

z tym ukryciem kendry i cartera to nawet nie byloby glupie, tylko moze byc ciezkie do zrealizowania bo oni sie jakos przyciagaja i nie wiadomo ile lat by vandal bez nich mogl zyc (pewnie umarl by ze starosci o potem sie znowu odrodzil bo tylko kendra tym specjalnym sztyletem moze go zabic)

ocenił(a) serial na 7
keteek

No ale we Flashu/Arrow było powiedziane też ze zabicie Kendry i Cartera daje mu nieśmiertelność. W ogóle zauważcie że tak samo dusza wychodzi z nich i trafia do Vandala jak do Darkha z tego bożka gdy kogoś zabije ;)

Ra_s_al_Ghul

nie ogladam juz arrow :P chodzi mi o to, ze ciekawe co sie stanie gdt carter albo kendra zgina w inny sposob niz poprzez zabicie przez vandala (czy vandal mimo to dostaje przedluzona niesmiertelnosc czy to tak jakby przepada)

ocenił(a) serial na 7
keteek

Ale wiesz wydaje mi się że Darkh i Vandal korzystają z tej samej mocy. Z tym że Vandal ma to trwale. A ta cała moc pochodzi od "nowych bogów"(np. Darkseid) :)