Wszystkie sceny, jakby niedociągnięte. Pompatyczna muzyka w tle nawet w chwili,gdy aktorzy po prostu wychodza ze szpitala. Nijaka Różdżka, która swoje braki chce nadrobic uśmiechem, ktory mnie osobiscie troche przeraza.Małaszyński jakby lekko "nalany" :| Nawet świetnie grająca Stenka nie ratuje serialu. Nie tak to sobie wyobrażałam :(