stwierdzam, że serial robi się coraz nudniejszy. Już siódmy epizod, a oni cały czas nas karmią Jasińskim, który z wywija się z bólu (już nawet chyba każdy zwrócił mu na to uwagę, nawet warszawski Krzysztof) i generalnie nic ciekawego się nie dzieje.
Najnowszy odcinek oceniony na 4. Nie było w nim nic, co zwróciłoby moją uwagę - brak medycyny (co już mnie wkurza - nie mogą zrobić jak w ga, że na początku dają wszystkie przypadki, które się powoli rozwijają? A nie, w połowie zarzucają ciążę bliźniaczą i poświęcają jej ile, z trzy sceny? Kpina), brak fajnych relacji między postaciami.
Jasińska? To jakaś masakra. Odgrywa ona rolę 'tej złej', więc oczywiście musi mieszać w najgłupsze sposoby. Przecież ona zachowuje się jak jakaś wariatka, co wcale nie jest fajne.
Troche szkoda serialu, ale jeśli w dalszym ciągu chcą nam serwować takie coś, sorry, ja wysiadam.