Wczorajszy odcinek to tragedia.... :O kto w to wierzy? kto ogląda?
W jednej chwili poświęcają 9milionów, nagle są uratowani... tragedia, skąd oni to biorą ?
A to wszystko dzięki temu, że akurat prezesowi towarzystwa ubezpieczeniowego uratowała życie... ALICJA. Nie kto inny. Jak to się wszystko dobrze złożyło - skoro uratowała mu życie, to gościu sypnie kasą, a co mu tam. A co lepsze - porywacze wzięli hajs, zakładników od razu wypuścili, wszystko w porządku. Ten serial robi się z odcinka na odcinek coraz nudniejszy i coraz bardziej absurdalny.
Byłam oczarowana 1 odcinkiem 2 serii, dlatego wzięłam się za oglądanie od początku. I podobało mi się, ale odcinki zaczęły tracić poziom już w chwili, kiedy przyspieszyli akcję po operacji Alicji i Leona. To wszystko tak poleciało do przodu... Dalej było coraz gorzej i chyba lepiej nie będzie.
Nie wiem, czy tylko ja odnoszę wrażenie, że w tych serialach ludzie nie potrafią ze sobą rozmawiać? Maks dowiaduje się, że Alicja mówiła mu prawdę i że jego ojciec jest chory to zamiast z nim o tym porozmawiać to sobie wychodzi z pokoju, matka mówi mu TYLKO kilka słów na ten temat i on już "wszystko wie". I pierwsze co powinien zrobić to porozmawiać z Alicją, bo to dzięki niej wrócił do Polski (to że to jest absurdalne to już wspomnieliście), a zamiast tego widzi się ze wszystkimi tylko nie z nią.
A w finale ma ją przekonać, żeby nie wyjeżdżała do Houston. Bez sensu. ROZMAWIAJCIE, LUDZIE.