Nie wiem co za pajac określił ten film jako komedia?
Przecież to zwykła obyczajówka, pokazująca patologiczną rodzinę. I dlatego, można też określić ten film jako dramat.
A prawdziwym dramatem jest fabuła, gra aktorska oraz przekaz, którego nie było. Jednym zdaniem, ani to śmieszne, ani pouczające i bez żadnej treści i przekazu. Dobrze, że te odcinki są takie krótkie, ale i tak trudno się męczyć przez 20 minut.
Nawet jak ktoś się bardzo nudzi, to .............nie polecam.
A ta cała Adlon, gra tak beznadziejenie, że cała sympatia do niej po Californication, uleciała już po trzecim odcinku.