Obie mają to "coś" :) W obu pełno mroku, zła, uroku, seksapilu i jako bliższą ideału postawiłbym na Dodge :D
Nie wiem skąd to zestawienie bo mimo pewnych elementów wymienionych to są to inne zupełnie persony xD ale Yennefer, bardziej mi aktorka zdecydowanie podeszła i mnie oczarowała, aczkolwiek Dodge również jest fajniutka :)
No proszę Cię, nie zmuszaj mnie do uzasadniania tego :D Jak dla mnie są bardzo podobne :p :) I wizualnie, i podobny styl, i charaktery postaci, i charakter jaki odgrywają w obu opowieściach, gdzie nie bez znaczenia jest także bliski czas ich powstania (myśląc o serialach), przez co jakoś samoistnie tez nasuwa się porównanie jednej do drugiej. Przy czym Yennefer jest poważniejsza i bardziej dostojna, a Dodge luźniejsza, pokręcona, a tym samym mnie bardziej kręci :) ... i nawet aż tak nie odnoszę to do samych aktorek, a po prostu do charakteru ich postaci :) Ale ogólnie obie bardzo fajne :)
No są prawie jak Carol Danvers i Jean Grey ;p Przy okazji pozdrowienia, bo też jestem fanem Marvela :)
Aktorka grająca Dodge o wiele lepiej by się nadawała na Yennefer, mimo że też młoda, ale taka bardziej wyniosła jest. Chalotra to tam najgorszy element serialowego Wiedźmina.
Chalotra aktorsko taka sobie, abstrahując, na ile jej posać czegoś więcej wymaga. Ale za to wizualnie daje radę ;) Natomiast podzielam, że Laysla wniosłaby więcej energii w Yen, choć co do tego ogólnie nie mam zdania, gdyż poza obejrzeniem tego nowego Wiedźmina, to fanem jego nie jestem, a z kolei wiem, że jego fani różne mają zdanie, jaka powinna być Yen i najczęściej da się usłyszeć, że inna, niż grana przez Chalotre. W każdym razie i postać Dodge i jej aktorka bardziej do mnie przemawia.
Naprawdę? Jak można dodać tak słaby komentarz na portalu dotyczącym filmów i aktorów. Jest mi jako kobiecie autentycznie przykro, że takie osoby jak pan istnieją. Może to będzie zaskoczenie ale można się o kimś wypowiedzieć bez obrażania tej osoby i bez bycia wulgarnym. Chyba, że chciał pan wpisać pornhub a niechcący wyszło filmweb.
Cieszę się, że to Ty, jako kobieta zareagowałaś na jego komentarz, bo przyznam, że jak go czytałem, to mnie zatkało po prostu. Oczywiście mogłem odpisać w bardzo podobny sposób, jak to uczyniłaś - co prawda z uwzględnieniem tego, że jako mężczyzna bym to pisał, niemniej z punktu widzenia takiego, jak Twój, czyli kobiety, będąc zażenowany takim komentarzem.
Wybrałem opcję może powiesz, że niekoniecznie idealną, czy najlepszą, gdyż warto reagować. Niemniej w takiej sytuacji widząc z kim mniej więcej ma się do czynienia, dalsza dyskusja się kończy i nie warto nawet w ogóle odpisywać cokolwiek - choć jak zaznaczam, pewnie nie jest to najlepsze wyjście.
Tak czy inaczej Tobie dziękuję za zareagowanie, gdyż Twój głos, jako kobiety jest w tej sytuacji ważniejszy, a z kolei o podobnej treści mój mógłby zostać potraktowany... że pewnie żaden ze mnie mężczyzna, jeśli mnie to bulwersuje. I pewnie jakaś prawda by w tym była, ale mniejsza o to. Pozdrawiam, Apusiu i fajnie, że widząc Dodge też pomyślałaś o Yen :)
Przecież napisałem, że Chalotra ma "piękny pysk" i podkreśliłem to faktem, iż osobiście również mi się podoba. To bardziej kwestia tego, że jak jesz zupę, to mało pożytku z widelca, co nie zmienia nic w tym, że widelec ogólnie spoko narzędzie przydatne i w ogóle. Choć oczywiście ja raczej nie korzystam ze sztućców, ale to jakby temat na inną rozkminę.
To że jest ci przykro to nic nie poradzę, kobietom często jest przykro. Mi jest wesoło i radośnie.