Cieszyłam się ogromnie na serial poświęcony mojemu ulubionemu złoczyńcy z serii Marvela. No właśnie.. "złoczyńcy". Bóg psikusów wplątuje się w romans, miękną mu nogi, nie próbuje zdradzić na każdym kroku swoich towarzyszy. Czy to serial dla simpów? Odnoszę takie wrażenie.
Wciśnięta romantyczna relacja tam gdzie jej nie potrzeba, prawie jak z siostrą. Czy intro powinno zawierać napis "Loki" czy "Sylvie"? Ponieważ więcej jest o jej życiu, niż o głównym bohaterze. Czemu tylko jest jedyną kobietą wariantem? Czy Loki, który zamordował tylu ludzi/stworów na swojej drodze stracił umiejętności walczenia? Dlaczego po tylu filmach dopiero teraz jest ujawniona seksualność postaci? Tak wiem, że z mitologią się zgadza.
Czemu główna dowodząca oddziałami "komandoska" jest przy kości i ledwo biega?
Poprawność polityczna musi się zgadzać.
No nie wiem, mam mocno mieszane uczucia po tej serii. Zobaczymy co przyniesie przyszły sezon. Tęsknię za złowrogim uśmiechem Lokiego :)
jak dla mnie pomysł na romans z samym sobą w wersji kobiecej jest super, poniewaz fajnie to rzutuje z narcyzmem lokiego, ALE niestety to jak to pokazali... dawno nie widzialam czegos bardziej wymuszonego. ma-sa-kra.
Chyba komponuje. Rzutowac moze na cos. Dawac nowy obraz. Nauczcie sie znaczenia slow, ktore uzywacie, zamiast pisac jak wam sie cos wydaje.
Sam pomysl nie do konca jest jakis genialny, bo przeciez kazdy podobno ma sobowtora, czy poszukuje w drugiej polowce cech, ktore pozwola sie dobrze dogadywac, rozumiec. Niby przeciwienstwa sie przyciagaja, ale ludzie wola spedzic zycie z kims kto jest do nich podobny, a nie rozny i nie ma to za wiele wspolnego z narcyzmem. I takie postaci kobiece w filmach byly od dekad, z meskimi bohaterami, ktorzy byli zafascynowani przeciwniczkami, ktore byly bardziej bezwgledne od nich, wyrafinowane, meskie w spojrzeniu na swiat, oszukujace ich na koniec w jakims wyzwaniu, zbrodni, poscigu. I za takimi sie uganiali, ktore nie byly podobne do typowego wzorca zony doskonalej danego okresu czasowego.
Tylko ta postc serialowa chyba za malo byla naprawde niesamowita, zaskakujaca i ostra by zafascynowac takiego Lokiego. Troche za malo w sumie sie roznila od jakiejs tam badaski z universum, jak np. ta wkurzona z Valhalii, Valkiria... Lokiego powinna zafascynowac jako geniusz zla, a nie sierotka walczaca z przeciwnosciami losu od dziecka...
uzylam slowa poprawnie i nie masz racji, a reszty belkotu nie chce mi sie komentowac