PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=724849}

Love

2016 - 2018
7,0 8,0 tys. ocen
7,0 10 1 8042
7,0 14 krytyków
Love
powrót do forum serialu Love

Dziwny

ocenił(a) serial na 6

Pierwszy sezon był całkiem fajny, jeszcze dało się tolerować głównego bohatera, który jest typowym samcem beta bez swojego zdania i jakichkolwiek perspektyw na wyjście z tej strefy egzystowania pod postacią miękkiej fajki.

Jest to takie typowe bezpieczne miejsce, odskocznia dla takich osób jak Pauleta a.k.a. Kinoman (polecam jego bloga na Facebooku - Zapiski Kinomana), którzy tak jak główny bohater (Gus?) nie robią w życiu niczego szczególnego. Aspirują takie osoby do stania się wielkimi personami w świecie filmu, a tak naprawdę siedzą cały czas w mieszkaniu z zasłoniętymi oknami i oglądają masę koreańskich filmów z lat 50 i 60, bo przecież to sztuka większa jak Lot nad kukułczym gniazdem, stronią od jakichkolwiek kontaktów z innymi osobami poza Internetem i robią z siebie srogich krytyków na miarę tych typków co to decydują komu dać Oscary. Jest to oczywiście złudne, gdyż w serialu takiej wkurzającej pipie, jaką jest główny bohater udało się wyrwać nienajgorszą dziewuszkę i potrafi się jakoś utrzymać bez pomocy rodziny. Obawiam się, że w prawdziwym życiu jednak taka osoba zostałaby zmiażdżona przez otaczającą rzeczywistość, która nie wybacza i tnie jak cholerny młot.

Ten serial to fenomen, gdyż przeważnie oglądając takie twory w jakiś sposób sympatyzujesz z głównymi bohaterami, którzy co prawda mogą być jacyś nieporadni, ale mają dobre serce i się starają. Tutaj tak nie jest, nie wiem, może się starzeję i mniej we mnie cierpliwości do takich miernot jak główny bohater czy ten jego sidekick (Gary? - ten grubas co niczym się w życiu nie zajmuje), ale szczerze przez cały trzeci sezon czekałem, aż ta jego dziewczyna Miki zacznie go znowu zdradzać i w końcu z nim zerwie. Zasługuje na lepiej. Nie wspominając o tej Australijce, która sobie przygruchała tego Grubego. Jeszcze nie widziałem całego trzeciego sezonu, ale w tym odcinku z jej urodzinami byłem zadowolony z tego, że dała numer Chrisowi. Chris jest spoko, bo oprócz marzeń ma również pracę i nie jest zwykłym miękkim leszczem wzorem Gusa czy Grubego.

Ludzie tacy jak Gus nie zasługują na szczęśliwe zakończenie, to daje ludziom takim jak Kinoman fałszywe przekonanie, że jakoś to będzie. Otóż nie będzie. Umrzecie. Wszyscy. Samotnie. Biedni.