Gdy usłyszałem, że Netflix kręci serial o tej postaci, po cichu liczyłem na remake świetnego serialu francuskiego z lat 90tych (który znowu był remakiem jeszcze starszych historii). Niestety zamiast tego dostaliśmy bardzo współczesną historię o złodziejaszku, który tylko inspiruje się Arsenem Lupinem ale nim nie jest - to główny zarzut nr 1. A zarzut nr 2 - nielogiczne zachowania, kompletnie od czapy akcje fabularne i okropny brak konsekwencji. Wyszło bardzo nierówno, bo serial ma mocne momenty i technicznie jest bardzo dobrze zrealizowany, ale dziury fabularne są ogromne i miejscami aż się chce walnąć mocnego facepalma.
Ja na nieszczęście trafiam prawie na same takie filmy/seriale Netflixa - bez sensu, logiki, z dziurami związków przyczynowo-skutkowych albo wręcz nierealnymi, nie wiem czy to pech czy po prostu taki jest popyt publiki. Bo podobno to są "hity". Dom z papieru, Lupin i parę innych... (szybko wyrzucam z pamięci ale przeraża mnie że ludziom się to podoba)