Nie bardzo rozumiem, czym kierowali się twórcy zatrudniając do tej roli Omara Sy - skądinąd dobrego aktora. Obawiam się, że to tylko i wyłącznie poprawność polityczna.
Arsen Lupin był nijaki, potrafił przeistoczyć się w każdego i ukryć. Omar Sy jest wielkoludem, którego trudno w ogóle z kimś porównać i twarz ma tak charakterystyczną, że każdy od ręki rozpozna go w KAŻDEJ wersji z całego serialu. Może jedynie ta charakteryzacja z telewizji zajmie ok 5 sekund.
To facet, którego zawsze widać.
W dodatku - to widać. W drugim sezonie pomysł na serial nieco się zgrał i nie było jak go wesprzeć właśnie zmianą tożsamości Assana.
Problem w tym, że nawet jeśli twórcy chcieli koniecznie czarnoskórego aktora i bohatera muzułmańskim imieniem to... na pewno by znaleźli. Omar Sy do tej roli nie pasuje ani trochę. Bez sensu to.