:) Ja sama raczej nie jestem fanką telenowel (albo nawet NA PEWNO), ale dwie telenowele z Angie Cepedą lubiłam. Wprawdzie "Luz Maria" jest do bólu sentymentalna ("Fiorella" już trochę mniej), ale można było obejrzeć. Pamiętam też, że była niezła muzyka :)

Ja byłam fanką telenowel w młodości i mam sentyment do tego gatunku. Luz Maria była niezła- fakt, klimat epoki był magiczny, wątki ciekawe. Nisko oceniłam tę produkcję ze względu na to, że nie lubiłam wielu bohaterów w niej.

Ja oglądałam różne telenowele, z Natalią Oreiro głównie, ale żadna nie zachwyca mnie tak jak "Luz Maria" :) Ona ma w sobie coś takiego, bardzo pięknie ukazana została miłość, i ten klimat, te kostiumy, krajobrazy, muzyka... Wszystko oddaje taki romantyczny klimat. Dziś nie spotyka się takiej miłości jak Lucecity i Gustavo. Ba, nie spotyka się takich mężczyzn jak Gustavo... No ale to tylko fikcja, wyobraźnia reżysera ;) Jednak miło jest śledzić losy tej pary przez ponad 170 odcinków :)