Dobrze zagrany, temat ciekawy, ale te żarty i gagi wszystko gdzieś było nic nowego. Oglądam i
wiem-no nie zawsze kto co odpowie, jak skończy się dany wątek. Umęczony, jak oglądam np.
Jak poznałem waszą matkę to ciągle zaskakują mnie różne sytuacje, tu zaraz domyślam się co
się stanie. Gdybym może nie oglądała dużo amerykańskich seriali komediowych może byłoby to
dla mnie coś wyjątkowego, a tak przykro mi, choć wiem, że wielu ludzi się z moją opinią nie
zgadza.
masz dużo racji. mi odpowiada w pełni obsada i humor sytuacyjny, ale wiem, że to ten gatunek seriali, który nie ma głównego wątku przewodniego, więc skończy się wraz ze spadkiem oglądalności. póki co podoba mi się... mimo wszystko
No racja, może gdyby w scenariuszu pojawiło się coś co byłoby tematem w każdym odcinku choć mała anegdotą wyczekiwałabym na kolejną odsłonę. Tak wystarczy oglądnąć jeden odcinek na trzy trochę się pośmiać np. odcinek z mówiącą toaletą był fajny, inaczej podchodziłabym do całokształtu.
w swojej kategorii serialowej jest calkiem ok (jak do tej pory) obawiam sie tylko ze z czasem zabraknie pomyslow na nowe gagi, bo serial nie ma historii przewodniej (jak np HIMYM) i tworcy beda sie powtarzac. mnie ciesza nowe twarze, nie znalam Michaela Cassidy czy Jamesa Lesure, a Mastersona kojarze tylko z rozowych lat 70tych
Masz sporo racji, ale z drugiej strony taki HIMYM staje się coraz bardziej absurdalny, a BBT odszedł od swojej początkowej formuły - dla mnie jest znacznie gorszy niż na początku.
Za to MAW trzyma poziom, widać, że chłopaki dobrze się bawią na planie. Nic nie udziwniają, robią swoje.
Trzyma poziom? W przypadku himym i bbt mamy za sobą parę dobrych, długich sezonów. Wiadomo, że nie jest już to co było, ale dla Męskiej Roboty 8 czy 9 sezon, rzecz jest niemożliwa. Chciano wymyślić coś dla facetów, babskich seriali komediowych jest całe mnóstwo choćby Rozpalić Clivland, myślę, że mogło być lepiej.