We współczesnej fizyce funkcjonuje zasada nieoznaczoności, implikuje ona bardzo istotne konsekwencje. Otóż nigdy nie poznamy i nie opiszemy całej rzeczywistości, która nas otacza. Nie dlatego, że wykracza to poza zdolności naszego umysłu, tylko dlatego, że taka jest permanentna natura świata. Einstein do końca życia nie mógł pogodzić się z takim stanem rzeczy.

Jego słynne powiedzenie "Bóg nie gra w kości", doskonale oddawało zakorzenione w ludziach myślenie, że o ile nie znamy wszystkich praw rządzących światem materialnym. O tyle jest rzeczą otwartą czy z upływem czasu poznamy wszystkie związki przyczynowo-skutkowe. Wydawało się, że reguły gry są klarowne i w tym przekonaniu byliśmy zuchwali.

Dziś już wiemy, że nigdy nie uda się ludziom opisać i sklasyfikować świata w sposób ostateczny. Na poziomie najmniejszych cząstek elementarnych zasady klasycznej mechaniki tracą zastosowanie. Zaczyna się coś nieodgadnionego. I musimy ten fakt akceptować.

Czy podobnie jest z ludzką naturą?

Kiedy byłem dzieckiem moja percepcja dzieliła ludzi na tych, których lubię i nie lubię. Z biegiem czasu człowiek co prawda wytworzył bardziej wyrafinowane narzędzia do opisu dynamiki zachowań ludzkich. Zawsze jest to jednak próba klasyfikowania, najcześciej ułomnego. Odpowiedź zawsze jest wycinkiem rzeczywistości, determinowanym przez pytanie. A co z całą resztą złożoności? Akt pomiaru nie dość, że jest ograniczony, to jeszcze często bywa źle sformułowany.
Tu dochodzimy do sedna. Czy z góry nie jesteśmy skazani na porażkę stawiajac pytanie jaki ktoś jest?

Jaki jest młody papież?, jaki jest kardynał Voiello, Spencer, Dussolier, Gutierrez? Jaki jest sam Kościół?

Mogę się mylić, ale czuję, że właśnie u Sorrentino to nie instrumentalnie wykorzystany banalny zabieg bezładnego wodzenia i zabawy z widzem. Wydaje się, że uchwycił pewną głębię. Serial wymyka się prostym ramom. W tym sensie przez tę dojrzałość jest niezwykły. Pokuszę się o stwierdzenie, że w swojej wielowymiarowości i kruchości zarazem niemal dotyka jakiejś mistycznej tajemnicy.