przecież wolniej żyć od niej już się nie da,prędzej się całkiem zatrzyma :D
lepiej,Martusia rezygnuje z "pracy" jako sędzia,bo to za bardzo ją wyczerpuje... problem w tym,że ona w sądzie pojawia się raz na trzy miesiące :)
Z Martą to o tyle jest to ciekawe że jak musi się czymś zająć to na drugie traci całkowicie czas. Jak "zajmowała się" Anulką to w sądzie jej nie było jak pokazywali odcinki w sadzie z tą blondyną od męża Marysi to nie zajmowała się dzieckiem bo była skrajnie wycieńczona. Ciekawa postać nie powiem. Ciekawe jak by to było gdyby nagle Marta chciała opuścić serial...
Jak to się stało że Martusi "podmienili" dziecko( w sensie że gra inna dziewczynka) a Martusia się nie skapnęła? haha, ma teraz rude dziecko i nie widzi różnicy. A dziś Martusia taka zmęczona była ze Andrzej musiał jej masaż robić a ta leżała na kanapie wylegiwała się, ciekawe czy ona się znowu tak zmęczyła? chyba pójściem do łazienki.
Pomyślałam dokładnie to samo dzisiaj :) tylko mój wniosek był taki, że jak ona zwolni tempo, to zacznie się cofać :) w tej chwili ona przecież nie wykazuje prawie żadnych funkcji życiowych, przypomina mi zombie z kiepskiego horroru... I śmiem twierdzić, że to jest całkowicie wina aktorki niestety, bo wcześniej jaka Marta była taka była, ale odrobinę charakteru miała i życia w sobie, może nie za wiele, ale miała, a teraz to jest właśnie chodzący ( i to baaaardzo wolno) trup. Niech ona sobie pożyczy speeda od Agnieszki.
Ostatni odcinek był komiczny
- Marta chce przestać być sędzią i mieć więcej czasu na odpoczynek - czy ona może mieć jeszcze więcej czasu na odpoczynek niż miała do tej pory? :D:D
- stroje Marty - gdy wczoraj spacerowała z Markiem, była ubrana w różową bluzkę i w różową sukmanę do samej ziemi.
Ci co ubierają Ostałowską w emce mają wspaniały gust, naprawdę styliści przez wielkie "s".
Dziwne, że jeszcze Marta nie zaplątała się w tych długich kiecach i nie przewróciła.
- Andrzej musiał ją masować - a czym ona się tak zmęczyła?
- gdy Andrzej zaproponował jej, żeby przejęła jego udziały w kancelarii, ona zrobiła tą swoją dziwną, przerażoną, martusiową minę.
Mimika jej twarzy jest bezcenna
Co do tych strojów, to ja właśnie nie wiem, o co chodzi. Bo przecież taka Kasia, Ula, Agnieszka, Anna, Gosia, Mirka, Kinga wyglądają dobrze. Domyślam się, że chodzi o jakieś odzwierciedlenie wieku i osobowości, ale że niby sędzia ma wyglądać jak skrzyżowanie buddyjskiego mnicha z dzieckiem kwiatem, czy co? Szczerze mówiąc, ja tutaj też czuję "focha" Ostałowskiej, która trzęsie produkcją serialu :) Przecież żaden stylista nie ubrałby jej tak świadomie, ta bluzka to już był absolutny szczyt, kompletna deformacja, brak szyi, dekoltu i biustu...a aktorka niestety figury nie ma, więc powinno się zadbać o to, żeby jakoś wyglądała, ja coś czuję, że to jest wina jej braku gustu, bo prywatnie też występuje w takich szmatkach. Po prostu nie pozwala sobie pomóc.
A co do jej zmęczenia to już chyba wiele nowego powiedzieć się nie da. Kobieta -zombie o temperamencie trupa w kostnicy. Jeśli p. Ostałowskiej tak bardzo nie chce się grać i tak bardzo ma dość, to niech odejdzie z serialu, bo robi cyrk.
To jak ona jest ubrana to nie wina stylistów, tylko jej gustu, bo tak samo ubiera sie podczas róznych gal!!Nie jest przecież bezwolna kuklą, która styliści na siłę ubierają, widocznie taki ma gust i takich ubrań sobie życzy. Być może ma kompleksy na punkcie nóg, których nigdy nie pokazała i stara się je maskować
Cóż, może to i prawda, że to Ostałowska sama chce się tak ubierać.
I widocznie styliści w żaden sposób nie potrafią na nią wpłynąć.
Wychodzi na to, że Ostałowska jest totalnie pozbawiona gustu i elegancji.
A co się dziwisz kobiecie? Zrobiła taką minę, bo dopiero skończyła z jedną wykańczającą pracą, a już jej chcą wcisnąć następną. Przy tak szybkim tempie życia, Martusia może zejść na zawał w każdej chwili.
Nawet gdyby trafiła do szpitala to z niego wyjdzie i to całkiem zdrowa, przecież jej seksapil olśni każdego w placówce zdrowia od ordynatora przez salowego po ciecia w kotłowni. Oni na pewno zadbają o cud natury. I tym sposobem Marta znów będzie mogła podjąć harówkę.
w ogóle śmieszą mnie żale Bachy,jak to jej dzieci ciężko muszą pracować. Przecież jej latorośle to,do cholery największe obiboki w historii polskich seriali. Marta całe dnie zdycha na kanapie,cmokając,chrząkając bądź popijając kawkę.Małgosia,druga pracująca kobieta,która żadnej pracy się nie boi.Wiecznie zmęczona i narzekająca na brak czasu(jak się ciągle siedzi u siostrzyczki,to nic dziwnego,że na resztę tego czasu brakuje). Marek niby prowadzi jakąś firmę,ale i tak więcej czasu poświęca na romanse z Anną i tą rudą miągwą,a Maria,jak jeszcze była w serialu,to niby do tej pracy chodziła,ale chyba tylko po to,żeby plotkować innym nierobem,Renią...
Kiedyś Martusi życie opierało się na byciu cały czas w sądzie. Cała akcja toczyła się właśnie tam, więc teraz nie dziwota ,że jest zmęczona :D
Lilula słusznie nazwała Martusię "kobietą- zombie o temperamencie trupa w kostnicy".
Marta niech zagra zombie w "Resident Evil" :D
Chociaż nie wiem czy i do tego się nadaje. Bo zombiaki mają jednak trochę energii, by polować na ludzi.
A Marcie to nawet palcem nie chce się ruszyć :D
Ewentualnie może zagrać wampirzycę w "Zmierzchu" :D
A dawno temu potrafiła nawet oburzyć się gdy ówczesny mąż zaproponował by nie poszła na dwie rozprawy skoro jest zmęczona. I była wtedy wysoko w ciąży, do tego jeszcze Łukasz mało się właśnie nie utopił na obozie żeglarskim. Martusia użyła argumentu że ludzie latami czekają na rozprawę i "mają daleko", więc ona nie może zejść z posterunku :D
Ech, bohaterskie to były czasy ;)
Biorąc pod uwagę charakter dzisiejszej Marty (jej dokładność, opanowanie w warunkach stresu, bystrość umysłu i refleks),
stwierdzam, że Marta powinna pracować jako saper :D