Z opowiadań znajomych liczyłem na serial który mnie tak rozbawi, że będę płakał ze śmiechu za każdym razem (ja uwielbiam brytyjski humor) a ty lipa... Jedyny śmieszny wątek to Vicki :)
Zgadzam się z Filip10. Mam za sobą pierwszą serię i zauważyłem, że każdy kolejny odcinek to w 75% "odgrzewanie" tego samego co było w poprzednim. Lubię angielski humor, ale do THe IT Crowd lub Monty Pythona się niestety nie umywa.