Pamiętam jak o tej akcji powiedzieli w polskiej telewizji. Palme to było znane nazwisko, polityk kojarzony przez wszystkich chyba w Europie.
Powiem Ci, że twórcy poradzili sobie bardzo dobrze w kwestii przedstawienia śmierci szwedzkiego premiera, wieloletniego śledztwa oraz domniemanego mordercy...
I do tego jeszcze prawie 40 lat temu, gdy stróże prawa nie mieli, aż takich możliwości technicznych. Przypomina mi to stary szwedzki kryminał pt: "Człowiek na dachu" z 1976 roku...
Serial pokazuje jak nie powinno prowadzić się śledztwa. Totalni nieudacznicy. Miejsce zbrodni nie zabezpieczone, główny świadek nieprzesłuchany, jakiś portret pamięciowy opublikowany, nie zgadza się z opisem żony i syna, i sprawca przesłuchany przez telefon. Jest tego cały ogrom, aż szkoda pisać .
Dokładnie , to była sprawa do wyjaśnienia w ciągu kilku dni. Ogrom nieudacznictwa jest porażający.
W PRLu tłuczki medialnej w dzisiejszym stylu z serwisami info non-stop nie było, ale i tak peerelowska TVP omalże się nie zesrała od relacji i komentarzy na temat zabójstwa Palmego z tego prostego względu że uznany był za "dobrego polityka z Zachodu", przeciwnika kolonializmu, NATO, USA, lewicowo zorientowanego, itd, itd.
Łatwo było kuć temat z pozycji bloku wschodniego i jego interesów (interesów Moskwy).
Z perspektywy widzę w Palme naiwnego polityka Zachodu.
Co do serialu to jest on sugestywny ale po poczytaniu o śledztwie i innych wątkach jestem sceptyczny co do domniemanej winy tego grafika ze Skandii.