Sztuczki, co prawda, niekiedy naciągane, ale co z tego? I tak to jest kultowy serial. Nie podoba mi się tylko ta jego abstynencja, byłoby sympatyczniej, gdyby od czsu do czasu strzelił sobie jakieś piwko, czy drinka na przyjęciu. Ale to szczegół.
Jeden z lepszych odcinków, to "Podwójne żądło" w którym Mac i spółka zrobili tego oszusta, który okradał emerytów. Nie pamiętam, jak się ten gość nazywał, ale to ten, którego podeszli na wyścigach, a potem zamknęli w policyjnym kantorku. Nieźle się na tym ubawiłam.
Było jeszcze parę innych, wyjątkowo udanych. Nie pamiętam tytułów, ale był taki z kasynem, w którym agent spuszczał diamenty przez rynnę do bagażnika samochodu. Trzeba mieć niezłą fantazję. :D
Dobry był też ten odcinek, w którym po raz pierwszy pojawia się Nicky. Tam również wchodziły w grę diamenty, i też tam wyrolowali jakiegoś cwaniaczka.
W ogóle uważam, że wcześniejsze odcinki były lepsze, więcej w nich było humoru.
Do mniej udanych zaliczam te "społeczne", czy też dotyczące skarbów sprzed wieków. Te starożytne mechanizmy, pułapki... Trochę to za mało prawdopodobne. No, ale to kwestia gustu. Odcinki z misternymi przekrętami i doskonale zaplanowaną akcją, stawiam na czele.
Ogólnie - 10/10