Czyli serial z jednym z najgorszych jak nie z najgorszym zakończeniem tego typu produkcji.
Serial, który gromadził przed telewizorami około 4 miliony ludzi, co do dzisiaj jest wielkim fenomenem i żadna produkcja telewizyjna nie powtórzyła takiego sukcesu, producenci postanowili zakończyć po trzech sezonach, ale Magda M. miała tylu fanów, że udało im się ubłagać żeby produkcja składała się z 4 sezonów. Zupełnie nie rozumiem jak oni chcieli zakończyć ten serial na trzech sezonach skoro dorobili jeszcze jeden sezon i moim zdaniem to i tak nie wystarczyło. Taki koniec serialu jaki został nam ukazany jest moim zdaniem fatalny i dla mnie osobiście powinien być nakręcony jeszcze jeden sezon, w którym wszystkie wątki zostałyby zamknięte.
Właśnie na TVN7 leciał ostatni odcinek Magdy M. Specjalnie założyłam tu konto żeby zrobić temat o zakończeniu serialu, ale widzę że ktoś już mnie uprzedził. Nie sposób się nie zgodzić z tym co napisałaś. Przez cały czwarty sezon scenarzyści postanowili pokazać nam jak główna bohaterka wypiera się miłości do faceta swojego życia, cały sezon widzowie muszą czekać na to żeby Magda pojechała do Zakopanego i po 10 odcinkach przeprosili się i pocałowali na tle gór, dla mnie to troche mało jak na tyle czasu czekania. Myślę, że scenarzyści spokojnie mogli pogodzić Magde i Piotra w polowie sezonu, a w pozostałej części pokazać np. ich zaręczyny i na koniec serialu ich ślub. Wydaje mi się, że było by to o niebo lepsze zakończenie niż to, które zostało nam ukazane. Trochę szkoda, że nie udało się pociągnąc serialu bo spokojnie mógłby powstac jeszcze sezon albo dwa, w których zamknięte zostałyby wszystkie wątki, ale podobno większość z głównej obsady nie chciała ciągnąć i grać w tym serialu.
Tak tylko ja nadal nie rozumiem dlaczego tak logiczny serial ma się skupiać na nielogicznym zakończeniu? Końcówka miażdży po prostu zamysł serialu. Prosze was... jak serial miał sens z powodu poszukiwania prawdziwej miłości to facet robi coś idiotycznego i wszyscy wmawiają Magdzie ze powinna mu wybaczyć bo przecież wyjechał na pół roku. Miał umrzeć. No ludzie... Wszystko rozumiem ale to jakiś absurd.