Też tego nie rozumiem jak można wystawiać ocenę po obejrzeniu jednego odcinka.
Jeśli chodzi o wrażenia, dwa pierwsze odcinki nie zachwyciły mnie.

Ja oceniam tak, jeśli pierwszy odcinek jest zajebisty daje 10/10, ale jeśli trafi się jeden odcinek słaby to wyrzucam anime i nie oglądam. Szkoda mi czasu, jak mam oglądac to nei chce tracić czasu na 10 slabch odcinkow i np 2 ostatnie lepsze. Jesli 1 pierwszy odcinek do dupy to automatycznie szuakm innego anime.

Trochę głupie podejście, bo znam co najmniej kilkanaście serii, gdzie początek nie był zachęcający (powiedzmy 2-4 odcinki), natomiast później rozkręcało się świetnie, no ale jako kto woli.

Rozumiem. ale dla mnie anime nie może być idealne skoro 4 pierwsze odcinki były nudnawe. Musi być od poczatku do końca pasujące mi. Tak jak mówiłem nie mam dużo czasu na oglądanie a 4 odcinki to jest więcej niż godizna sraconego czasu ;)

Zgodzę się ale z własnego doświadczenia wiem że jak twórcy nie mają czego zaprezentować na samym początku(co jak i z przyczyn finansowych/popularności) jest podstawą tego żeby przyciągnąć widza to i reszta anime nie jest jakaś szczególnie dobra. Za przykład może tu posłużyć multum anime/mang ale weźmy jedne z najpopularniejszych czyli Blech i Naruto, które stworzyły bardzo fajny klimat na początku i każdy odcinek dobrze się oglądało, w miarę rozwijania mang a przy okazji i anime czasami jest gorzej(brak pomysłów może) niż to co było kiedyś ale gdzieś ma się jeszcze tą sympatie do bohaterów i serii.

Ja oceniam po 1 odcinku ale zwykle oglądam do końca i zmieniam ocenę na bieżąco. Oczywiście jeśli jest kiszka to ocenę wystawiam adekwatną i zaprzestaję oglądania.

Swoją droga, zastanawia mnie fakt, dlaczego ludzie dodający, tworzą te znaczki, zamiast pisać normalnie. Większość oficjalnych źródeł podaje tytuł w angielskim tłumaczeniu czyli Magical Warfare lub pełnym zapisie (co jest chyba lepsza opcją) zamiast kretyńskich znaczków, czyli Mahou Sensou. Jak ja niby mam wklepać z klawiatury to O z kreską?

szczerze mówiąc, po pięciu odcinkac mam coraz większą ochotę rzucić to anime w cholerę. wydaje mi się niesamowicie banalne. jeśli domęczę je do końca to tylko dla kreski i walk, które dosłownie zapierają dech w piersiach. a co do tytułów to się zgadzam- kiedyś miałem kłopot ze znalezieniem na filmwebie Claymore. okazało się że problemem było to że jakiś "geniusz" podał tytuł "Kureimoa". serio, co to do cholery jest "Kureimoa"?

Mnie też powoli już "męczy" ale wytrzymam :)

dla takich walk i pokazywanych czasami apokaliptycznych krajobrazów przetrwam wszystko, nawet kolejny debilny wątek romantyczny.

Zapewne był to zapis fonetyczny z katakany (クレイモア), co z kolei jest próbą zapisu fonetycznego angielskiego słowa Claymore wg japończyków. Pisanie go w sposób "Kureimoa" jest totalnym idiotyzmem, ponieważ jest to zapożyczenie z angielskiego. Co do samej serii, rewelacji niema, jest kilka innych rozpoczętych sezonów dużo lepszych (oczywiście na FW oceny bardzo niskie). No ale co kto lubi.

jak dla mnie faworytem już od jesieni jest Kill La Kill. może źle dobieram sobie tytuły do oglądania, ale już dawno nie widziałem w anime tyle zwariowanej i zabawnej akcji, która sprawia że chciałbym do KLK wracać codzennie, a nie tylko co tydzień.

Podobne odczucia już po 3 odcinku, oglądam dalej żeby z czystym sumieniem wystawić 4/10. Jeśli ktoś zaczyna z anime to może i oceni na 6 lub 7 ale jak dla mnie jest to kalka kilku innych anime nie ma kompletnie nic co przykuło by mnie do ekranu, co prawda pierwsze 2 odcinki rokowały pewne nadzieje czego nie mogę powiedzieć o kolejnych. Jest tyle mang do zekranizowania, które są kilkukrotnie lepsze niestety dostajemy jedno z takich dzieł. Jednym słowem nuda, kreska to nie wszystko(choć cieszy oko).

Jeśli mam być szczery to krecha też nie jest rewelacyjna, nie trzyma się kupy wszystko, postacie są ok, ale otoczenie jest nieudolnie zrobione, rzuty 2d nie są dobrze zrobione. Czasem poraża "komputerowość" (choć wiadome, że teraz wszystko jest animowane komputerowo, ale studia takie jak Kyoto Animation, P.A. Works czy SILVER LINK pokazują jak należy używać grafiki komputowej, żeby wszystko wyglądało przepięknie i nie sztucznie , polecam choćby Nagi no Asukara z jesieni, obecnie 19 odcinków z 26 jest)

Racja, tła są paskudne:)

kurczę, może to i trochę za późno (imo całe 9 tygodni za późno), ale rzucam to anime w cholerę. dzisiaj siedziałem na łóżku, gapiąc się w sufit. nagle patrzę przed siebie, a tu leci sobie Mahou sensou. Zwyczajnie w pewnym momencie przestałem się interesować co się dzieje na ekranie i zacząłem sobie myśleć co będę robił wieczorem! Zdałem sobie sprawę że nie ma chyba nudniejszej serii i postanowiłem dać sobie spokój raz na zawsze.