wciągnęłam 10 odcinków niemalże jeden po drugim. przedstawiona historia wydaje się niemożliwa. na amerykańskich forach toczą się duża dyskuje nt tego czy steve avery i brandon zabili terese halbach. jaka wam się wydaje ? czy rzeczywiście steve avery jest niewinny? jeśli tak to kto jest mordercą?
jakkolwiek wątpie, żeby to policjanci zabili terese, to wydaje mi się, że podłożyli dowody.
mój mózg nie potrafi ogarnąć jak przy takich dowodach ława przysięgłych mogła uznać steva avery za winnego. podobne z resztą myśle nt skazania brandona dasseya właściciwe tylko na podstawie jego przyznania się do winy. na prawdę mi żal ich obu. dziwny ten amerykański system sądowniczy
swoją drogą. ktoś orientuje się jakie stawki wzięli za swoją pracę obrońcy averego ? muszę przyznać, że odwalili kawał dobrej roboty, byłam pod mega wrażeniem ich pracy. natomiast ten kachinsky to straszna szuja.
a i jak zakończyła się sprawa o odszkodowanie za niesłuszne skazanie w 1985 r?
"a i jak zakończyła się sprawa o odszkodowanie za niesłuszne skazanie w 1985 r?"
Też bym chciał to wiedzieć.
I cóż, wedle mojego stanu wiedzy nie było żadnych dowodów za ich winą. I wątpię, by kiedykolwiek znaleźli mordercę, skoro tak prowadzono śledztwo, to wszystkie dowody można podważyć.
jesli dobrze pamiętam to Steve zgodził się na ugode i dostał 400tyś $ i za tą kasę wynajął prawników do drugiego procesu.
Co do sprawy która Steve A. wytoczył w którymś z odcinkow jest powiedziane że SA poszedł na ugodę i dostał ok 400000$$ co poszło na prawników.
Tez tak myslalam az nie przeczytalam tego:
http://www.pajiba.com/netflix_movies_and_tv/is-steven-avery-guilty-evidence-maki ng-a-murderer-didnt-present.php
Nadal nie wiem co o tym myslec, ale pewne jest to ze document jest dosyc jednostronny,pominiety byl w nim fakt ze on mial lekka obsesje na punktcie ofiary, wydzwanial do niej, byl natretny, nalegal zeby przyjechala.
Poza tym za tym ze prawdopodobnie popelnil ta zbrodnie przemawia tez fakt ze mial lekko sadystyczne sklonnosci, spalil zywcem kota I przejawial lekkie dewiacje seksualne. Wszystko powyzsze plus 18 lat w wiezieniu daje do myslenia.
Jednak nawet jezeli (albo tymbardziej jezeli ja zabil to nalezal mu sie wlasciwy sprawiedliwy process oraz powinno byc wziete pod uwage to 18 lat ktore juz odsiedzial.
Zgadzam sie w 100%. Jest jeszcze wiecej faktow, ktore niestety zostaly pominiete w dokumencie jak np najwiekszy dowod: Avery zadzwonil dwa razy do ofiary tego dnia (z innego numeru) oraz zrobil to znowu po 16:30 ale tym razem, uzywajac swojego ID dla alibi, ze niby nie wiedzial gdzie ona sie znajduje w tym czasie. Moja opinia jest taka: Jezeli tworca zalezalo na wiarygodnosci to powinni zaadresowac te fakty w 10 odcinkowym dokumencie... prawda?
Zdecydowanie cala ta sprawa smierdzi mi na kilometr niezaleznie kto ma racje. Moja teoria jest taka: Wladze od poczatku chcialy wdupic Stevena bo byl po prostu niebezpieczny dla srodowiska (sklonnosci sadystyczne), wiec uknuli plan aby sie go pozbyc na dobre. Niestety, do konca im to nie wyszlo.
Gdy Avery zostal uniewinniony za napasc, czul sie bardziej pewny siebie (bo przeciez nie moga go znowu tak meczyc po tych wszystkich wydarzeniach) i sobie polecial w kulki. Wiedzial, ze ma lekka przewage nad nimi w tym momencie. Dokonal zbrodni i twardo trzymal sie swoich wersji a wladze staraly sie zrobic wszystko, zeby mu to nie uszlo plazem i zmanipulowali dowodami tak aby go zalatwic na amen. W tym przypadku obie strony powinny zostac pochloniete przez pieklo.
Sorry za skladnie, malo pisze po polsku.
,,Dokonal zbrodni''
Jesteś pewien???-jeden fakt,gdy na sali rozpraw przesłuchiwany jest policjant(chodzi o tablice rejestracyjne)-mamy puszczoną rozmowę z dyspozytorką,gdzie pyta o rejestrację poszukiwanego auta.Skąd 2 dni przed znalezieniem auta wiedział,że to Toyota rocznik 1999???
I poza śladem jego krwi przy stacyjce na całym terenie nie znaleziono nic-nawet strzępka z jej rzeczy osobistych.
Podobno ją zabił w przyczepie albo w garażu i też nic nie znaleziono w tych miejscach.
Podobno poderżnął jej gardło,podobno 11 strzałów oddał i też nic nie znaleziono.
18 lat przesiedział,a wiedział,że będzie podejrzanym i byłby tak głupi,by samochód ofiary zostawić na złomowisku,choć miał zgniatarkę?
Krecią robotę zeznając takie głupoty zrobił Brendon,ale że ten też dostał dożywocie,to jeszcze większy szok.
No i badań na wariografie nie było przy takiej sprawie-dziwne...
Młodego "badali" tzn. dokonali pseudo badania, które miało na celu nakierowanie go do przyznania się do winy.
Ale chodziło mi o samo poddanie się badaniu-ciekawe czym by się zakończyło,bo nie sądzę,by Avery byłby w stanie oszukać wariograf...
"Skąd 2 dni przed znalezieniem auta wiedział,że to Toyota rocznik 1999???"
z bazy danych, geniuszu. Pojazdy się rejestruje, nie wiem czy wiesz. Jego przełożony podał mu numery rejestracyjne samochodu zaginionej osoby, markę i rocznik, a on chciał się upewnić, czy dobrze zapisał.
Serio???-zaginiona wraz samochodem była już w bazie danych,a on dzwoni do dyspozytorki o potwierdzenie...litości matołku...
Rodzina zgłosiła zaginięcie. Podali, że jeździ takim a takim samochodem.
Widzę, że przerasta to twoje rozumowanie. Zresztą wystarczy poczytać w necie jakie jeszcze były dowody przeciwko Avery'emu, których ten serial wygodnie przemilczał
Hmmm...jeśli wyszło czarno na białym choćby,że policjanci podrzucili dowody,czy to,że wersja opowiedziana przez małolata przebiegu zabójstwa w istocie nie ma nic wspólnego z kilkukrotnym przeszukaniem miejsca zbrodni.I to,że Avery-gość o niskim ilorazie inteligencji dokonuje zbrodni doskonałej,a zostawia auto ofiary na swojej posesji,ba zostawia ślad swojej krwi tuż przy stacyjce,czy spala ciało tuż koło miejsca zamieszkania.
I ty twierdzisz,że ja mam problem ze zrozumieniem,czy ty próbujesz zabłysnąć,a serial przerósł twój tok rozumowania.No cóż na twoim przykładzie widać dla niektórych samą wielką sztuką jest samo obejrzenia...
Czego Ty oczekujesz od internetowych "medrcow" z krainy kwitnacej cebuli ? Wchodzisz na forum czy grupe po informacje,a jedyna jaka na 100% od nich otrzymasz, to taka,ze jestes glupi :) To niestety sa "zalety" polskich for etc, bo na nawet najglupsze pytanie mozna odpowiedziec dyplomatycznie, jak sie chce. Tu masz kolejnego, ktoremu sie wydaje, ze odkryl kamien filozoficzny w interpretacji filmowej :D - http://www.filmweb.pl/serial/Making+a+Murderer-2015-752805/discussion/Aktualno%C 5%9Bci+i+interesuj%C4%85ce+materia%C5%82y+o+sprawie.,2753640#post_14645515 Proste pytanie,a zamiast odpowiedzi - raport pracownika Mensa Poland, wydzial Internet, sekcja Filmweb :) Jak sie nie chce odpowiadac, to sie temat zlewa,ale jak ktos mentalnie jest pomiedzy Uganda a Etiopia, to woli tworzyc bezplciowe pyskowki. Polecam fora anglojezyczne na jakikolwiek temat, tam panuje normalnosc i chwila na Reddicie i mam wiecej materialow merytorycznych w tej sprawie niz w Filmwebowym "polskim piekielku"
Masz absolutną rację,ale ja mam też przy tym niezły ubaw z tych przemądrzałych ,,matołków''.
Po prostu ciężko zrozumieć ludzi ,,myślących inaczej'',jeśli w tym pewne rzeczy były tak oczywiste...
Są informacje i nagrania które wskazywały na to że ofiara dzwoniła kilkakrotnie i nalegała na spotkanie a Avery nie oddzwaniał, spalaenie kota było w nastoletnim wieku więc nie brałabym tego jako skłonnośc do agresji, sama znam kilkanaście przypadków skrzywdzenia zwierzecia w wieku dziecięcym a potem byli to normalni ludze którzy sami nie wiedza dlaczego to wtedy zrobili i żałowali tego. To samo dotyczy sytuacji z kuzynką o ile można jej wierzyc bo mówiła że nigdy go nie lubiła.
"jeśli tak to kto jest mordercą?"
Ja obstawiam dwa duety: brat i były Teresy (na filmie, gdy Teresa mówi, że kocha rodzinę, nie wspomina o bracie, dochodzi też "niezauważenie" zaginięcia, kasowanie wiadomości, dziwne zachowanie podczas poszukiwań i super wdzięczność wobec policji) albo Bobby Dassey i Tadych (wzajemne alibi, branie prysznica przed rzekomym polowaniem, dostęp do miejsca).
Na razie obejrzałem 2 odcinki. Jedyne co widać to idiotów tak jak wszędzie i ręka rękę myje jak coś się rypnie to rżnąć głupa i wszystko jest OK
Tu w sumie nie ma co gdybać na temat winny ale raczej jak zostało przeprowadzone śledztwo wg mnie nawet jakby był winny i powinni umorzyć postępowanie a tych policjantów zwolnić minimum.
Na podstawie tego filmu to powinni posadzić policjantów i obrońce tego 16 latka
dokładnie! czy Avery jest winny tego pewnie nigdy się nie dowiemy... ale to, że większość dowodów została podrzucona bądź wręcz spreparowana to jest fakt. Każdy zasługuje na uczciwy proces... Stevenowi już po raz drugi tego prawa odmówiono... szkoda mi strasznie jego rodziców i jego samego jeśli przyjąć, że jednak jest niewinny
Słuchajcie a gdzie jest krew? Nie ma nic na temat znalezienia nawet drobnej plamki na miejscu "zbrodni"
No właśnie, prokuratura i policja ustaliły że została wielokrotnie postrzelona w garażu gdzie było milion śmieci,zlomu, na bank powinny być rozbryzgi krwi, których Avery nie byłby w stanie usunąc z tych śmieci nawet przez rok, a tam nie było ani śladu krwi i DNA ofiary a było mnóstwo Stevena więc nie mógl niczego sprzątać. Na łożku ponoć była dźgnięta nożem przez Stevena a potem miała miec nieudolnie poderżnięte gardło i potem została przeniesiona do garażu i zabita. Gdzie znowu krew, włosy cokolwiek, agentka z FBI z laboratorium nawet nie badała materaca, i oczywiście znowu nie było jej DNA i krwi. Wszysto to żenada i absurd a ludzie traca swe życie, cierpią rodziny, a morderca jest na wolności. Ludzie tracą sumienie, ta konferencja z brutalnym opisem zdarzenia była perfidna i obrzydliwa ale prokuratora dopadła karma, może to nie wszystko na co zasłużył ale dobre i to.
Prokurator fakt dostał za swoje,ale co z policjantami-podrzucone kluczyki i kula mimo wcześniejszego wielokrotnego przeszukiwania.Krew Stevena skradziona z próbki z magazynu dowodów,czy też rozmawiający z dyspozytorką policjant,który pyta ją o numery rejestracyjne poszukiwanego samochodu i sam mówi,że to jest Toyota rocznik 99-skąd on to wiedział,jak rozmawiał 2 dni przed znalezieniem auta.I powinni wszystkich łącznie z policjantami przebadać na wykrywaczu kłamstw...
Mam dokladnie te same odczucia, bo pomijam winny czy nie,ale sledztwo i oba procesy, to farsa, sporo dziwnych zbiegow okolicznosci i zrobione po lebkach, byle go skazac.
jesli dobrze pamiętam to Steve zgodził się na ugode i dostał 400tyś $ i za tą kasę wynajął prawników do drugiego procesu.
Ława przysięgłych: jak ten jeden typ, który odszedł z ławy, mówił: początkowo bodajże 7 osób, a więc większość, sądziło, że Avery jest niewinny, a 3 sądziły, ze winny. Co się stało? Najprawdopodobniej tamta trójka była najbardziej uparta, najgłośniejsza i najbardziej pewna siebie, więc ostatecznie postawiła na swoim.
"mój mózg nie potrafi ogarnąć jak przy takich dowodach ława przysięgłych mogła uznać steva avery za winnego."
dowody miał prokurator - obrona nie miała żadnych dowodów poza spekulacjami.
W dokumencie nie przedstawiono połowy śledztwa, wybrano tylko wygodne fragmenty potwierdzające tezę obrony.
"podobne z resztą myśle nt skazania brandona dasseya właściciwe tylko na podstawie jego przyznania się do winy. na prawdę mi żal ich obu." przesłuchanie pokrywało się z dowodami znalezionymi przez prokuraturę, a przesłuchanie wykracza sporo poza parę słów przytoczonych w dokumencie.
Niestety ciężko ocenić ten dokument, bo nie przedstawia obiektywnej sprawy i jest bardzo jednostronny. Nie daje widzowi samemu dojść do pewnych wniosków.
"W dokumencie nie przedstawiono połowy śledztwa, wybrano tylko wygodne fragmenty potwierdzające tezę obrony."
Na jakiej podstawie taki wniosek?
rebutting a murderer jest warte uwagi, nagrania z rozmów detektywów, wywiad z byłą dziewczyną averiego
Masz na mysli Jodie ? Ta sama ,ktora zlamala zakaz kontaktowania sie ze Stevem i dajaca mu alibi billingami ? Sorry,ale dla mnie alkoholik czy narkoman to nie sa osoby, ktorym warto wierzyc - bo za wywiad pewnie dostala troche grosza na wode i zmienila nagle spiewke...