Johan Hill wyglądający i brzmiący jak Kevin Costner sprzed lat plus jakieś groteskowe postacie odgrywające tak absurdalnie nudny scenariusz, że już po 3 odcinku miałem dość.
Niestety dalej jest niewiele lepiej więc jeśli pierwsze odcinki Ci nie podeszły to uprzedzam, że i ciag dalszy jest podobny. Po co tyle odcinków?
Chyba tylko dla kasy. Kilka przedostatnich leciałem już na przewijaniu.
To powinno być zamknięte w góra 2 odcinkach serialu "Czarne Lustro".
Czuję się oszukany. Takiej straty czasu przy miniserialu chyba jeszcze nie czułem.
Film płytki, bzdurny i rozwlekły.
2/10