Jak zobaczyłam Winter Hulka to mało się nie posikalam ze śmiechu :-) :-) :-). Ktoś zdecydowanie przesadził z "inwencją twórczą" :P

Och, jak możesz? Przecież to było takie dramatyczne!
A tak poważnie - gdyby nie wątek Winter Hulka, odcinek byłby naprawdę dobry (w końcu dali Yelenę!), a tak wyszła jakaś parodia.

Gdyby jakiś inny Avenger został porwany i zmieniony w Zimowego Żołnierza (na przykład Falkon) to odcinek byłby bardzo dobry. A pomysł, żeby zrobić super żołnierza z Hulka (Hulk słuchających rozkazów, Hulk opanowujący techniki szpiegowskie - ha, ha, HA! ) to istna parodia. Trochę jak ten Zemo2099 ;) :D. Ale najbardziej mnie rozbawiło pytanie wdowy "Chcesz zrobić z niego Wdowę, taką jak ja?" bo przypomniał mi się odcinek z zamianą ciał gdy umysł Wdowy utknął w ciele Hulka :-) :-) :-)

Gdyby postawiono na Falcona - byłoby to fajne mrugnięcie okiem w stronę orginu jego odpowiednika z 616. No i swoją drogą - gdzie prawdziwy Zimowy Żołnierz? Morderczy zabójca (który potrafi przełamać wszystkie zabezpieczenia Avengers Tower) biega sobie radośnie po świecie, bo twórcy o nim zapomnieli :P? Poważnie, miałam nadzieję, że ten serial zaczyna wchodzić na dobre tory i jeszcze coś z niego będzie, ale jednak nigdy nie odrówna EMH. Tam kreska była przeokropna i ta z AA prezentuje się jednak milej dla oka, ale jednak fabularnie nie ma porównania.

Mea culpa, mea maxima cupla! Dopiero zaczynam czytać komiksy i nie wiem o co chodzi z Falconem z 616. Rzuciłam akurat tą postacią bo w serialu został poruszony wątek Kapitana Ameryki będącego idolem Falcona (tak jaki kiedyś był idolem Bucky'ego) i taka "powtórka z rozrywki" byłaby dramatyczna.
Jeśli o Zimowego Żołnierza chodzi to temat został pokpiony (jak kilka innych). Pojawił się, rozwalił Avengers Tower, porwał Red Sculla żeby odegrać się na Kapitanie. Avengers udaremnili jego plany no i Zimowy Żołnierz poszedł płakać gdzieś w kąciku :D ;).
Od kilku miesięcy nałogowo połykam kreskówki od Marvela (te starsze i nowsze). I muszę się z Tobą zgodzić - Avengers Zjednoczeni i Mega Spider-man (z tych obecnie produkowanych) są daleko w tyle za starszymi wersjami - Avengers. Potęga i moc oraz Spectacular Spider-man. Co prawda nowsze wersje mają ładniejsza kreskę (kreska w starszych nie była taka straszna, choć trzeba się było przyzwyczaić) ale jesli o psychologiczną wiarygodność postaci i sensowny, ciekawy scenariusz chodzi to starsze wersje mają bardzo dużą przewagę. Plus - czołówki Spectacular Spider-mana i Avengers. Potęga i moc są o niebo lepsze niż czołówek obecnych produkcji. :-)

Falcon z Ziemi-616 (głównego uniwersum komiksowego) na początku został poddany praniu mózgu przez Red Skulla, by zmierzyć się z Kapitanem. Dlatego mówię, że akurat postawienie na Falcona byłoby bardzo trafne :) Choć nie przepadam za jego kreskówkową wersją, przyzwyczaiłam się za bardzo do komiksowego Wilsona.
WS porywający Red Skulla i postanawiający wysadzić kilka miast, by zemścić się na Stevie jest... To jest tak bardzo niekanoniczne, że sam Bucky stwierdził, że nie da rady i poszedł do kącika.

Dobrze gadasz! Wanna be best friends? :-)
A z tym Falconem to mi coś dzwoni. Czy ten wątek nie został wykorzystany w Avengers: Potęga i moc? Gdy Winter Solider, Falkon i Samson (ci dwaj ostatni po praniu mózgu) pracowali dla Red Sculla żeby zniszczyć Kapitana?

Faktycznie było coś takiego w kilku odcinkach (bodajże "Code Red" i "Nightmare in cośtam"), ale Falcon miał tak małą rolę, że aż wypadł mi z głowy jego udział. Zapamiętałam tylko Bucky'ego (i te jego butne, gówniarskie "Whatever', bo ja kocham Bucky'ego, który zachowuje się jak gówniarz i bluzga), Samsona i Red Hulka. No i co do Red Hulka - dlaczego, u diaska, "Agentach MIAZGI" on jest kumplem Hulka? Poważnie, niech oni lepiej zostawią seriale animowane. Proszę.

Hulk i agenci MIAZGI to zupełnie inna miazga :P. Nie trawię tego serialu z tak wielu powodów.
Po pierwsze - nie podchodzi mi pomysł drużyny złożonej z samych Hulków i ciągle tych samych żartów kręcących się wokół zapchanej toalety. Po drugie - (jak już wspominałam) komiksów prawie wcale nie znam ale z tych wzmianek, które wyczytałam wynika, że Hulk i Red Hulk są wrogami i piorą się po mordach przy każdej okazji. Więc ci dwaj w jednej drużynie? Kogoś mocno poniosło. Po trzecie - teoretycznie wszystkie obecnie produkowane kreskówki od Marvela (plus zakończony Hulk i agenci...) dzieją się we wspólnym uniwersum. Problem w tym, że Hulk i agenci... zazębia się z Mega Spider-manem (agenci MIAZGI pojawiają się w pełnym składzie w finałowych odcinkach 3 sezonu MSM) ale niejak się ma do Avengers Zjednoczeni. W Avengers ani razu nikt nie wspomina, że Hulk ma drugą drużynę. A gdy w finałowych odcinkach 3 sezonu Avengers pojawia się Red Hulk to Mściciele mają miny jakby gościa pierwszy raz w życiu widzieli.
Nie szczególnie wychodzi Marvelowi z kreskówkami, niestety. Guardians of the Galaxy mi się podobają. Avengers i Spider-man trochę też ale do starszych wersji im bardzo daleko. A Hulka i agentów... dobrze, że skasowali. W całym serialu było może z 5 na prawdę dobrych odcinków (chodzi mi głównie o te w których pojawił się gościnnie Spider-man lub Strażnicy Galaktyki), reszta to strata czasu. :P