Tylko Wong jest jedyną pozytywną postacią w tym całym serialu, reszta to zbiór wydmuszek. Główna bohaterka bez żadnego wkładu staje się znana popularna i otrzymuje moce. Dawno nie widziałem tak bezsensownego "bohatera" który w sumie na nic nie zapracował i na nic nie zasługuje. historia mdła drętwa.
najlepsze ze w jej oczach zasłużyła na wszystko. Co za durna baba #ThanoswasRight
Wong też jest bardzo słaby. Mógł wessać wszystkie te demony od razu do portalu zamiast angażować She-Hulk, aby je łapać po parę sztuk. Praktycznie z magią teraz jest taki problem, że nie jest ona w ogóle określona i nie mam pojęcia czy Wong albo Dr Strange są sobie w stanie poradzić z sytuacją czy nie.
Poza tym serial zapomina, że w poprzednim odcinku praktycznie uciekł po przyznaniu się do przestępstwa a w tym siedzi sobie na sali sądowej jakby nigdy nic.
No i jego motywacje... doceniam że martwi się o ludzi w małej skali, ale po tym jak w MoM praktycznie dał Wandzie na tacy zastępczy klucz do zniewolenia/zniszczenia multiwersum po tym jak jej Darkhold został zniszczony ciężko mówić tutaj o dobrej postaci.