powiązanie losów Al-Masih'a i Jibrila?
1) Przez część serialu, równocześnie obserwujemy dwa obozy: w Syrii (Jibril) i w Teksasie (Al-Masih).
2) Gdy Mesjasz zaczyna chodzić po wodzie w Waszyngtonie, spogląda w taflę wody i widzi Jibrila. W tym samym momencie Jibrilowi, który leży półprzytony w namiocie na granicy z Izraelem, zdaje się, że pochyla się nad nim Al-Masih. Po chwili chłopak wstaje i nagi podąża w kierunku zasieków. Dzieje się to równocześnie ze "spacerem" Mesjasza po wodzie. Jeden i drugi są wtedy pod obstrzałem fotoreporterów.
3) Występ Rebeki w programie TV zbiega się w czasie z przemową Jibrila w meczecie.
4) Wreszcie zamach w meczecie ma miejsce w tym samym czasie, co zamach na samolot, którym podróżuje Al-Masih...
I jeszcze drobiazgi typu: zbliżenie na walające się plastikowe butelki - najpierw w obozie na granicy, po chwili w obozie w Teksasie.
Gdyby się lepiej przyjrzeć, takich podobieństw pewnie znalazłoby się więcej.
Przypadek? Nie sądzę ;)
Trudno było tego nie dostrzec. Moim zdaniem później się okaże, że al Masih jest oszustem, a to Jibril jest prawdziwym Mesjaszem. Zobaczycie :)
Jak teraz o tym myślę, to może oznaczać, że Al Masih jest antychrystem, za to Jibril prawdziwym Mesjaszem. Co sugeruje jedna z ostatnich scen, gyd JIbril na samochodzie bierzę rękę umierającego obok niego mężczyzny. W tym samym czasie Al Masih ożywia ludzi. Możemy się wieć domyśleć, że Jibril robi to samo