"There's no internet to find out why there's no internet!"
Najbardziej oczywiście porządził Randy (ektoplazma i przemówienie Stevena Seagala:) i jak sie wczuwał podnosząc Gerarda) - powrócił do swojej szczytowej formy na poziomie epizodów "Bloody Mary" czy "Make love not Warcraft".
Oby tak dalej. Jak dla mnie jak na razie najlepszy epizod 12 sezonu.
Taa... I choćby jeszcze to nawiązanie do 'Bliskich spotkań trzeciego stopnia' :)
Te nawiązanie do SS to z jakiego filmu? :-) Ale fakt - Randy rządzi. Zresztą twórcy już w odcinkach wcześniejszych serii zaczęli "wypychać" Randego na pierwszy plan :)