Tak, ktoś podjął decyzję że Trey Parker się starzeje i jego głos może się trochę zmieniać, tak tak...

Tylko dziwne, że inni bohaterowie, którym podkłada głos, mówią dokładnie tym samym głosem. A jakby miało być tak jak mówisz, to też zmiana musiałaby być zauważalna.

Obecnei ogladam 9 sezon.
Brakuje mi wielu elementow z pierwszych serii
m.in.:
-Pana czapy
-chlopcow na przystanku an poczatku odcinka
-Stana jak zyga na Wendy

To niby szczegoly ale to tworzyla ten klimat. Pozatym te postacie zbyt "nowoczesnei" teraz wygladaja.

widocznie eryczek przechodzi mutację.

<bjaojfpanpvja>

przeciez glos cartmana w pierwszych seriach byl tragiczny nie dalo sie tego sluchac. wogule te poczatkowe odcinki byly strasznie nudne a
najgorsza byla 2 seria na zadnym odcinku nie zasmialem sie ani razu.
dla mnie prawdziwe sp zaczyna sie dopiero od 5 serii chociaz w 3 i 4 sezonie bylo kilka fajnych odcinkow ale ogulnie i tak slabo.

Nie do końca mogę się zgodzić z założycielem tematu. 12 sezon faktycznie wypada blado na tle wcześniejszych dokonań Treya i Matta, ale np. sezon 10 uważam za najlepszy (np. Make Love not Warcraft, ManBearPig, czy dwuczęściowe Go God Go i Cartoon Wars. Sezon 11 też był bardzo udany, dorównywał średnio poziomem poprzednim. Dla mnie pochrzaniło się dopiero w sezonie 12.
Co do głosu Cartmana to na początku był trochę inny, ale jakoś chyba w połowie się już zmienił.
PS - JEZUS MARIA CO TO JEST "PAN CZAPA"???

ech to tłumaczenie MTV... :P Moim zdaniem, od 4 serii, każda trzyma podobny, bardzo wysoki poziom :D (choć oczywiście czasem zdarzają się wyjątki)

Około 4. sezonu zabłysnął geniusz Cartmana, no i Butters wyszedł bardziej na pierwszy plan, więc zrobiło się bardzo ciekawie.

Pierwsza seria- super
Druga- Beznadziejna
Trzecia- Troche nudna
Czwarta- Fajna
Piąta- Fajna
Szosta- Rewelacyjna

Dla mnie 2-ga seria była fajna.