Tak jak pierwsza seria TP nie zamykała całkowicie historii i otwierała wątki w drugiej, tak druga seria miała zrobić to samo dla trzeciej serii, w której ciemna strona Coopera wraz z Bobem wydostały się z Czarnej Chaty.
Serial jest nie skończony, przez co, wiele wątków, niezależnie od różnych tłumaczeń- też nie jest domkniętych. Owszem, wyjaśnia się kto zabił Laurę Palmer, ale historia niemal zatacza koło- zmieniając pewne drobne elementy, które dowodzą, że to nie koniec.
Sama śmierć Laury i tak jest tylko pretekstem do pokazania miasteczka, ludzi, ich tajemnic i wprowadza w kwestie metafizyczne.
Sowy są niemal takie same jak w komiksie Andreas'a pt. Rork. Byłem w szoku znajdując tę zbieżność.
Druga seria jest pomyłką. Od momentu wyjaśnienia się sprawy zabójstwa wątki poboczne rozrastają się niemożliwie. Nie chodzi o ich ilość, ale np. Chłopak milioner dla Audrey, choroba psychiczna jej ojca, czy kwestia powrotu Catherine zajmują tyle czasu, że niewiele go zostaje na lepsze zilustrowanie i eksplorowanie tematu Białej i Czarnej Chaty. Dodatkowo wsadzenie tam geniusza zła, który pojawia się z przeszłości Coopera, tylko po to by przejąć władzę nad światem za pomocą Czarnej Chaty a przy okazji z radością nęka Coopera i całe miasteczko... Masakra.
Najlepszym motywem była z kolei seria zdarzeń w Poczekalni / Czarnej Chacie / Białej Chacie z Cooperem... nawiązania do poprzednich elementów sączących się przez pozostałe odcinki były wprost idealne.
Cooper siedzi w poczekalni i dowiaduje się, że wszystko jest zmienne (kawa to doskonały przykład)- co jak mniemam odnosi się do dobra, zła i neutralności. Wszystko jest płynne, nikt- nawet "perfect agent Cooper" nie jest skrajnym dobrem, Earl nie jest skrajnym złem.
Skrajnym złem- jego uosobieniem jest Bob. O tym z resztą byłą mowa gdy Earl mówi kim byli czciciele Czarnej Chaty- czcili zło i czynili zło dla samego faktu jego czynienia, po to by rosło w siłę.
I zakładam, ze tu właśnie zaczyna się problem.
Dale Cooper wchodzi do Poczekalni a tam doświadcza różnych scen i przechodzi ciągle od Białej do Czarnej Chaty zmieniając pokoje. Z czasem widać jak narasta jego panika aż w pewnej chwili pojawia się jego złe alter ego. I to ono wraz z Bobem opuszczają Czarną Chatę. Ta trzecia seria, która nie powstała, a powinna- pokazałaby co dzieje się dalej, jak Cooper wydostaje się Czarnej Chaty i pokonuje swoje złe alter ego- skąd ten wniosek?? W trakcie serii Hawk opowiada o Czarnej i Białej Chacie i czym one są. To tam pada stwierdzenie, że nie można dostać się do Białej Chaty jeśli nie było się w Czarnej, i że to właśnie w tej drugiej spotka się to, co ma się najgorsze w sobie, ale że jeszcze nikt tego nie pokonał i nie dostąpił zaszczytu wejścia do Białej Chaty.
Zakładam, że Cooper miał być pierwszy.
Ale nie było ostatecznie 3 serii i tyle.
Spojler.............Hallo major Brigs ja przeszedł. Cooper prawdopodobne jest,że ma go zastąpić. A teraz nie może bo major zobaczywszy go wie,że to nie on.
@batesmotel27, to co napisałeś, jest tak niegramatycznie napisane, że nie rozumiem o co Ci chodziło.
No więc tak. Major Briggs przeszedł czarna chatę w porównaniu do Coopera,gdzie nie przestraszył się niczego wynika z,, Sekretów Twin peaks '' major według książki ,która odpowiada na szyfr Cooper Cooper z serialu. Po finałowej scenie z lustrem. Domyśla się kogo ma wyznaczyć na następcę swojego czyli do poszukiwań ufo i spraw niczym archiwum x. Cooper odwiedza majora,jednak coś jest nie tak i Briggs gdzieś wyjeżdża bodajże do El Pasoo. Jak twierdzi Sam po spojrzeniu na Dale. Ja wnioskuję,ze major domyślil się kim teraz jest Cooper.
OK, jasne. :) Tak, racja, Briggs przeszedł Białą Chatę, ale jak na razie, to on sam twierdził, że tam był.
I teraz tak, major twierdził też, że jest swego rodzaju specjalny, odporny, itp., więc nie miał co pokonywać.
I dlatego uważam, że Cooper jako pierwszy miał pokonać samego siebie i huk wie co jeszcze w obu Chatach.
Wydaje mi się,aby dostać się do białej chaty potrzeba przejść czarna. W sekretach major wyraźnie twierdził,że mierzył się z lekami i koszmarem, których nie da się opisać. Powiem Ci,że każdym dniem od 8 lat rozkminiam Twin peaks i ostatni odcinek i nie wiem co Lynch zrobi. W 92 jak by powstał 3 sezon pewnie by go szybko od Boba uwolnili. Jednak dziś Maclachlan 60 na karku i mogą go zastąpić kimś młodym a z Coopera zrobić zła postać.
Nie pamiętam co dokładnie mówił w Sekretach. Pamiętam, że warunkiem wejścia do Białej Chaty było wejście i wyjście z Czarnej.
Co do rozmyślania o finiszu, u Lyncha waham się między "miał w tym zamysł" a "wkurzył się, że zdejmują mu serial za wcześnie" i "zabrakło mu na kniec pomysłu na rozwiązanie jak np w Mulholland Drive i kilku innych, więc wszedł chaos bez żadnegi znaczenia"...