..., pewnie mając nadzieję, że skoro ukończyli te swoje szkoły aktorskie to powinni to wiedzieć, że mimo tego iż czytali wcześniej cały scenariusz to nie mogą zachowywać się jakby do ku*wy nędzy go znali! Aktorstwo dno, nie mam nawet siły pisać dlaczego. Reżyserzy też nie są tu bez winy ale Jamesowi Foleyowi wybaczam bo ponad 20 lat później reżyserował genialny House of Cards.
no to może jednak napisz bo takie szczekanie jest na nic, po co w ogóle piszesz? załóż sobie bloga i tam się emocjonuj, tu podaj o co ci chodzi czy coś nei wiem
bardzo się pomyliłeś, nie masz wiedzy, którą mają fani twórczości Lyncha. on tak nie pracuje z aktorami, wręcz przeciwnie, bo on każdą scenę buduje w oderwaniu od innych, w tym, sensie, że mówi aktorom jakie emocje chciałby wzbudzić/przywołać i oni nie "mają prawa" pytać po co i co będzie dalej? na tle tego aktorzy w takim razie wywiązali się wzorowo, skoro odniosłeś totalnie inne wrażenie, jakby znali od a do zet scenariusz. właśnie takiego klasycznego scenariusza nie ma u tego reżysera, bo to narzuca interpretację i nawet jakąś manierę aktorską. nie zrozumiałeś może konwencji, nie wiem... ale wielu ma z tym problem, więc bez wstydu.