W serialu podobała mi się tylko muzyka wprowadzająca (ale to chyba nie o o to chodziło). No i odcinek wprowadzający 'Pilot" zapowiadał dobrze serial. Podeszłam do niego jak do kryminału-thillera. Nie zakładałam elementów fantasy i przesytu metafor i symboliki.
Samo rozwikłanie głównej zagadki dla mnie też słabe - dziewczynę zabił demon o fizjonomii żenującego indiańskiego żula...WTF?