Opera mydlana ,niestety :) moze trochę przesadzam ale drugi sezon to nudna telenowela.Pierwszy jest dobry,drugi bardzo wydłuzony z wątkami wymyslanymi na siłę.Gdyby nie pewne nowatorstwo prawdopodobnie zaniżyłbym ocenę jeszcze bardziej.A więc - - -)
Wspaniała muzyka Badalamentiego,oraz scena w czerwonym pokoju w trzecim odcinku:)
Nie wspaniała zdecydowanie gra aktorska "agenta coopera" czyli niezbyt pasujący do roli maclachlan oraz dłużąca się fabuła.
Ps:Do wspaniałości zapomniałem dodać jeden nie-nudny watek , mianowicie wątek Harolda Smitha.Jedyna tak ciekawa i nie pierwszoplanowa postać w serialu.
Zamiast psuc sobie zabawe, nie lepiej zobaczyc samemu? :) Zwlaszcza ze drugiego takiego serialu nie znajdziesz.
https://www.youtube.com/watch?v=swiVa2LqO04
Dialog Kyle'a MacLachlana (agent Cooper) z przebranym za kobietę... Davidem Duchovnym:
- Myślałem, że nie interesujesz się już dziewczynami.
- Może i noszę sukienkę, ale majtki wkładam po staremu, jeśli wiesz, co mam na myśli.
- Nie bardzo.
:-)
I już jest dziwnie.
Dlatego ten serial jest jedyny w swoim rodzaju.
Dlatego jest ponadczasowy.
Na osłodę obrazek z epoki:
Goodbye horses!
http://theplaylist.net/remember-late-jonathan-demme-great-video-essay-use-close- 20170426/