... nachodzą w domach rodziny zmarłych i nagabują na podpisanie umowy pogrzebowej? Kilkanosob z rodziny pochowałam i to ja wybieram zakład. 
Bardziej mnie to dziwi w tym serialu.
Wiadomo to serial i musi być choć trochę przerysowany, takie sytuacje zdarzały się w Polsce, z kosmosu tego nie biorą. W drugim sezonie robi to głównie ksiądz, na rzecz swojego ojczyma. Księża na prowincji są jako jedni z pierwszych którzy wiedzą o śmierci (ostatnie namaszczenie, czy rodzina ustalajaca termin pogrzebu). Zasada i Wieczny podjęli tylko tą grę by być szybciej niż ksiądz.
Ludzie, jak wy oglądacie te odcinki? Jednym uchem i okiem? Przecież ten ksiądz wyraźne powiedział organiście jak to było z nim i jego matką i że nazywali go szkole Trupek.
Oczywiście że tak się dzieje. Mało wiesz. Zapytaj się ludzi mieszkających na wioskach o w małych HERMERYCZNYCH miejscowościach.