To chyba najsłabszy serial dla dzieci, jaki widziałam. Fabuła wygląda w każdym odcinku dokładnie tak samo. Odcinki różnią się wyłącznie antagonistami. Jeszcze w pierwszym sezonie, serial się bawił w wielkie tajemnice, pozwalał na snucie teorii, kim mógłby być główny czarny charakter i jaki jest jego cel (choć to też było trochę przewidywalne). Drugi sezon totalnie to zwalił, dając nam te informacje na tacy.
Poza powtarzającymi się przygodami dwójki głównych bohaterów, możemy tu widzieć irracjonalne i żałosne sceny. Marinette, która przestaje być zakochaną nastolatką, a staje się coraz gorszą psychofanką Adriena z odcinka na odcinek. Nawet sceny które miały być romantyczne, po prostu były żałosne i przy każdym momencie, który miał wzbudzić w widzu myśli typu "ojej, jakie to słodkie", przywoływał coś, jak "what the heck". Momentami nawet miałam wrażenie, że twórcy po prostu powiedzieli "dobra, walić to, za mało mi płacą".
Postacie stereotypowe i schematyczne, ale to jest wybaczalne, ponieważ jest to film kierowany do najmłodszych.
Może i dla dzieci jest spoko, chociaż myślę, że nawet jako 7 latka bym się zanudziła po kilku odcinkach. Tym bardziej nie rozumiem tego hype'u wśród nastolatek.