Po pierwszym odcinku mam wrażenie, że tatuś żyje i on jest w to wszystko zamieszany
Odnoszę to samo wrażenie. Jestem świeżo po "Homeland" i to pierwsza myśl, jaka mi przyszła do głowy.
A ja wątpię,w drugim odcinku chłopak jest bity i nie wierze ,że to ojciec.Bean zazwyczaj gra złe postaci i w następnych rolach też myślimy,że będzie tym czarnych charakterem ale przecież może grać też dobrego
Dokładnie, miałem taką samą myśl..
A że serial jest przewidywalny, to i pewnie Beana tak obsadzili... No na pewno nie wystąpiłby tylko w pierwszym odcinku... Na bank jest w to wszystko jakoś wmotany! Ale to i tak nie ważne, bo serial mnie nie zachwycił i nie mam potrzeby dowiedzenie się o co cho.. Słabo!
Jeszcze jedno, nie denerwują was te wszystkie sceny przy zabytkach rzymskich i paryskich? Ewidentnie widać że były robione na greenscreenie.. Słaaabizna jak na produkcje tej klasy!
Też mam to samo wrażenie, że syna uprowadzono by wymóc coś na ojcu nie matce.
Najwyraźniej jego śmierć była upozorowana, w końcu jej świadkiem był tylko mały chłopiec a nie matka-agentka która mogła by się zorientować, że akcja z wybuchem była swingowana ;) no i to odesłanie syna po rzekomo 'zapomnianą' piłkę też daje do myślenia ;)
ps: skoro ojciec nie porwał syna i wątpię rzepy był 'zły' :p to raczej źli chcą czegoś od niego a chłopak ma być karta przetargową.