ciekawa ekranizacja choćby dlatego że mniej wiecej pod koniec jest scena kiedy mozna zobaczyc panią Dymną topless...
świetne do powtórzenia sobie wiadomości o lekturze. Niestety nisko tak, dlatego, ponieważ takie rzecz nie przypadły mi do gustu. Czytając książkę miałem już jej dość, a jak obejrzałem to-to na ekranie, jeszcze gorzej się poczułem, kurczowo trzymając się siedzenia. "Kiedy to się skończy, kiedy to się skończy" %-(. Ale...
więcejDlatego realizacja telewizyjna równiez mi się podobała. nie było ty jakichś udziwnień, lecz próba ekranizacji, zresztą udana moim skromnym zdaniem.
W większości adaptacji jet tendencja do obsadzania roli Wolanda aktorami mocno dojrzałymi, w stylu starszych panów a tymczasem czytając książkę mam przed oczami tę postać jako lekko ironicznego, zdystansowanego MłODZIEńCA.
Nie wydaje się wam, że wymarzonym odtwórcą byłby Depp - grający jak w Marzycielu czy Jeźdźcu bez...
brawa dla tego, ktory okresla M i M jako fantasy i religine dzieło, widac,ze ani nie czytal, ani nie obejrzal ze zrozumieniem. serial słaby, widzialem lepsza adaptacje ...
Ludzie, co za tragedia!!! Spaprali tak doskonałą powieść... Holoubek jako Woland?! - cha, cha, cha!!! Boże, jakie to było beznadziejne... Najgorszy film świata, totalny syf, zupełnie nie odbija atmofery powieści. Kto nie czytał Bułhakowa - nie polecam. Może stracić ochotę jak obejrzy coś takiego. Beznadzieja....