Powiedźcie mi czy fabuła tego serialu trzyma się treści książki czy jest tam dużo nieścisłości?
Co prawda czytałem już dawno, ale o ile dobrze pamiętam serial jest dokładnym odwzorowaniem książki nawet w drobnych szczegółach. Żadnych różnic sobie nie przypominam.
Na przykład w scenie kiedy Małgorzata jest u krytyka nie rozbija okien, a w książce tak było.
Bez przesady, parę jest, ale raczej niewiele. Na przykład w powieści Małgorzata ma pantofelki z płatków róży, a tu żelazne buciory i pancerz zamiast medalionu. Nie jestem pewna, ale zdaje się, że nie było snu Nikanora Iwanowicza o łapówkach. Rozmowa Wolanda i Małgorzaty przed balem straciła nieco na masońskim charakterze. Scenę nad jeziorem trochę udziwinili (Małgorzata w powieści pije po prostu szampana i kładzie się na jedwabiu). Bal wygląda mniej szałowo. I jeszcze parę innych szczegółów:)
Inne pominięte szczegóły: w teatrze Variete na przedstawieniu, w loży na balkonie w książce siedziały trzy osoby (imiona nie pamiętam) starszy facet z żoną i chyba jego córka. W serialu nie ma córki, a jej kwestie mówi starsza kobieta.
Po seansie w teatrze kobiety chodziły nago bo im zniknęły ubrania. W serialu były tylko półnagie. Jestem w połowie serialu, jak jeszcze coś zauważę to opiszę.
Ach, i jeszcze nie pamiętam czy w książce mistrz miał przyjaciela-dziennikarza. W serialu był.
Tak, brakuje jeszcze jej kąpieli w basenie we krwi. Krótkiej rozgrywki w żywe szachy z Behemotem - tylko jest zaznaczone, że grają w szachy. Brak jest rozmowy i globusa, który jest miniaturką świata oraz "turnieju strzeleckiego" podczas świątecznej prywatnej kolacji po balu. Z dużych rzeczy to brakuje na pewno snu o łapówkach tak jak już było wspomniane wyżej.
Ta scena została chyba w całości usunięta rzez cenzurę. Może twórca filmu uznał, że jest niepotrzebna, albo - czy ja wiem - nie pasuje do klimatu filmu albo charakteru Nikanora Iwanowicza. W każdym razie, jak na tak szczegółowy film jest to dość dziwne.
Wg mnie, jak na serial na podstawie powieści, scenariusz ma naprawdę dopracowany, nie to, co niektóre ekranizacje...