PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=164018}

Mistrz i Małgorzata

Master i Margarita
2005
7,9 4,8 tys. ocen
7,9 10 1 4790
8,2 5 krytyków
Mistrz i Małgorzata
powrót do forum serialu Mistrz i Małgorzata

Nie sądziłam, że można tak wspaniale zekranizować tę książkę... Film przerósł moje najśmielsze wyobrażenia. Muzyka jest niesamowita i tak poza tym, mogłabym się jeszcze długo zachwycać... Postać Wolanda została oddana po mistrzowsku, podobnie Małgorzaty i Piłata. Jedynie Mistrz- oo, jego akurat inaczej sobie wyobrażałam, nie miał w sobie tego czegoś, przynajmniej dla mnie. Chyba największe wrażenie zrobił na mnie bal- bez takiego holywoodzkiego patosu, tym samym jest to jedna z najlepszych scen w serialu! Polecam! Sama jestem zachwycona!

narrentur

Uważam,że to właśnie Woland rozminął sie z treścia książki najbardziej... "Lat na oko miał ponad 40.(...)Brunet.Prawe oko czarne,lewe nie wiedzieć czemu zielone." Ja rozumiem że 60 to tez jest ponad40,ale bez przesady...a brunetów widzę w Rosji brakuje...zaznaczam,ze absolutnie nie oceniam w tej chwili jego gry aktorskiej.Poza tym film bardzo wierny ksiażce i rzeczywiście wart polecenia:)

ocenił(a) serial na 10
sweetpea

Racja, Woland jak dla mnie trochę za stary, ale trzeba przyznać, że świetnie zagrał. Mistrza też raczej inaczej sobie wyobrażałam, ale film ogólnie rewelacyjny, tak samo jak książka.

ocenił(a) serial na 9
zgadnij_kto5

Mnie najbardziej rozczarował Behemot (w obu wcieleniach). Do Wolanda, po pierwszym zgrzycie na początku filmu, się przyzwyczaiłem a począwszy od balu jego gra była świetna.
Natomiast Behemot - niestety jako kot strasznie sztuczny. Przy dzisiejszym poziomie techniki filmowej mogli się bardziej postarać. Zabrakło zupełnie humoru, jaki ze sobą w książce ta postać niosła. A w postaci ludzkiej - czy on w czymś przypominał kota? Jedynie scena w ichniejszym peweksie - doskoanła, a i to bardziej dzięki Korowiowowi.

ocenił(a) serial na 10
Karakuli

Witam, ja od siebie skrobne, że równierz Bechemot w druku miał dużo więcej fazy, dla mnie żądził. W serialu trochę przygasł i bawił raczej jego sposób animacji(te mruganie oczami). Oraz BOSS na przykład w Harry Angel był ciekawszy( ale to de Niro ;) ). Za to nadrobiła Małgorzata, krasnija dziewuszka. Co do realizacji to moc, jak już wcześniej ktoś napisał efekty nie nachalne i bardziej nastawione na pomysł, smak i wysublimowanie niż na miliony dolców i pompe. Świetne wplecenie kronik,zdjęcia, oddanie epoki i ówczesnej Moskwy jak i Jerozolimy. Do tego muza.
Reasumując tylko przez kocura i Tego 9/10 a nie pełna dycha.
Diabeł poleca ;)

MCDEVIL

Muzyka po prostu niesamowita, aż miałam ciarki, i te momenty gdy wchodził chór.. Myślę, że to jedna z najmocniejszych stron serialu. Faktycznie, Behemot troszkę rozczarował, ale za to aktor grający Korowiowa-coś fantastycznego! Mimika, głos, ruchy-wszystko na wielki wielki plus.
Niesety wg mnie lektor przeszkadzał i chwilami psuł komizm niektórych powiedzień czy sytuacji, ja miałam możliwość widzieć MiM już wcześniej, wersja z napisami i oglądało mi się o niebo lepiej.Dlatego ma ode mnie jednak pełną 10-tkę. Odcinki pochłaniałam jeden za drugim:)

ocenił(a) serial na 9
The_Carnival_Is_Over

Ja oglądałem z napisami. Lektor to dla mnie ostateczność.

ocenił(a) serial na 10
Karakuli

tak, dźwięk rosyjskiego podnosi tutaj atmosferę

ocenił(a) serial na 10
pinks

co do Wolanda wybaczyła wszystko jak zobaczyła jaki się zrobił straszliwy i imponujący :)

ocenił(a) serial na 9
pinks

Tak, właśnie w końcówce Woland jest doskonały (na Patriarszych Priudach i w w Variete był mało przekonujący).

ocenił(a) serial na 10
narrentur

Zgadzam się z narrentur arcydzieło;D
Każdą powieść powinno realizować się w ten sposób!! reżyser nie powinien dodawać nic od siebie...przynajmniej nie wtedy kiedy ma do czynienia z arcydziełami literatury;)

ocenił(a) serial na 9
narrentur

dla mnie również arcydzieło, w pełni się zgadzam. Muzyka świetna, aktorzy w większości świetnie dobrani. Woland różniący się od literackiego pierwowzoru wyglądem, ale wyszło to tylko na plus - jest dostojny, facet z klasą. Taki, jaki powinien być. Małgorzata również wspaniała, nie tylko ze względu na niekwestionowaną urodę i wdzięk, ale również przekonującą mimikę i inne aspekty gry aktorskiej. Aż dziw, że aktorka zagrała tylko w ok 5 filmach (chyba, że po prostu dane na filmwebie mamy niepełne). Na plusa zasługuje też Korowiow - postać, która w powieści irytowała - tutaj wprowadza nas w świetny humor, w niektórych scenach nawet samym pojawieniem się. Jezus też jest zgodny z pierwowzorem - taka chodząca nieśmiała, choć niezłomna dobroć. Strzałem w dziesiątkę był też pomysł na montaż, scenografię i efekty specjalne - jak już ktoś napisał nienachalne, ale ładne. Służące filmowi, a nie na odwrót. No i zajebiście rozwiązano budowanie nastroju, przez samą kolorystykę. Obraz jest czarno-biały w scenach, gdzie ukazuje się szarą, ZSSRowską rzeczywistość. Kolorowy zaś w momentach magicznych, oderwanych od tej szarej rzeczywistości.
Czy są minusy tego filmu? Ano są:
- trochę zbyt sztucznie wyglądający Behemot (chociaż z drugiej strony wolę już jak jest to aktor w nie-do-końca realistycznym stroju), niż jak miała by być wkurwiająca animacja 3D w stylu lwa z "Madagaskaru", czy innego Jar-Jar Binksa.
- odegranie Mistrza - w scenach, kiedy opowiada swą historię jest sztywny i zimny, ale to jest uzasadnione jego sytuacją, jednakże kiedy w retrospekcjach przeżywa najszczęśliwsze chwile swojego życia nadal jest taki sam - niezbyt przystojny, oziębły nudziarz. Aż trudno w tych scenach uwierzyć by wzbudzał jakiekolwiek zainteresowanie, a co dopiero miłość i pożądanie w Małgorzacie. Chociaż ja tam do końca kobiet nigdy nie zrozumiem. :D
- poeta Bezdomny - może i mimiką sprawia odpowiednie wrażenie sympatycznego, a zarazem bardzo zagubionego gamonia, ale dialogi z jego udziałem brzmią bardzo nienaturalnie. Mówi, jak by recytował, a nie, jak by był postacią, którą odgrywa.
Te minusy są jednak na tyle małe, że niżej, niż do 9tki mi oceny filmu nie obniżą.