Tejlor mogłaby chociaż porządnie umrzeć. Ale ona nawet tego nie potrafi
Wspaniale że wróciła, ale czytałem że Ridge na początku się z nią zejdzie, ale później... rozstanie :(
Też na początku byłem przeciwny powrotowi Tejlor, ale przyznać trzeba że świetnie to obmyślili. Niestety pozostała część wątków strasznie kuleje... Takie sciemy tam odchodzą, że odechciewa sie oglądać... To już nie ta MnS co kiedyś. Scenarzyści mają widza kompletnie w zadzie, a do tego ta nowa czołówka. Kolejna fuszerka to ciągłe sztukowanie fabuły nowymi charakterami. Już naprawde muszą nie mieć pomysłów, by posuwać się do takiej ostateczności. W moim odczuciu nadszedł zmierzch tego serialu. Nie zdziwie się, gdy osobistości pokroju Stephany zaczną odchodzić. Co ma ich niby trzymać?