PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=94193}

Moda na sukces

The Bold and the Beautiful
1987 -
2,5 29 tys. ocen
2,5 10 1 28795
1,3 3 krytyków
Moda na sukces
powrót do forum serialu Moda na sukces

Niedawno włączyłam tvp 1. Patrze a tam moda na sukces, przeraziłam się - to jeszcze żyje i jest?! Przecież to jakas masakra, najgorsza rzecz na świecie. Nie wiem jak można nagrac ponad kilka tysięcy odcinków takiego kiczu! tragedia!

każdy w tym filmie był z każdym, a historie sa sztuczne i nierealne.
ile to mozna ciągnąc? pamietam, ze to bylo juz jak bylam dzieckiem

powinni karac ludzi tworzących to coś, za brak rozumu

ocenił(a) serial na 1
Hibbies

Na tym polega specyfika soap oper. Są po prostu bez sensu, a scenariusz bywa podkradany z archiwów i przepisywany z drobnymi zmianami na kolanie na kilka minut przed zatwierdzeniem. Czasami dziwie się po co takiemu gatunkowi scenariusz, jeśli jest on od początku historii taki sam?

Ale "Moda na ciążę" (tak powinno się tłumaczyć tytuł), to jednak pikuś przy innych soap operach, które trwają od przeszło kilkudziesięciu lat!! "Moda..." to zaledwie 20 lat emisji, a "Żar długości" (tak powinno się tłumaczyć tytuł) ponad 30 lat. Ale wszystko to wymięka przy najdłuższej produkcji na świecie, która zaczynała "swoją karierę" (absurdalne, bo nieadekwatne dwuwyrazowe określenie, ale tak to chyba się określa) jeszcze w radiu - TO "GUIDING LIGHT" - ta soap opera obchodzi już swoje 70-lecie i niewiele wskazuje na to, by miała się kiedyś skończyć.

Soap opera to oczywiście wynalazek Amerykanów. Zaczęło się na "Guiding Light", a teraz w Stanach w rankingach oglądalności taka "Moda na sukces" króluje. Wtenczas pojawia się pytanie "co ludzi ciągnie to takich bzdet?:
1) Chęć odprężenia.
2) Codzienna rutyna związana z oglądaniem TV.
3) Amerykanie nie lubią myśleć, wolą tylko patrzeć.
Zapewne w każdej z trzech odpowiedzi jest po trochu racji. I tak mamy szczęście, bo z tego co się orierntuje "Moda.." jest jedyną soap operą trwajacą 25 minut (czas trwania jednego odcinka). Standardem od dawna jest 50 minut. Więc nie jest tak źle. Przynajmniej mamy mniejszą dawke kiczu, bo z natury i jednym i tym samym debatuje się w jednym odcinku.

Jednak nie odmówie sobie przynajmniej raz w miesiącu obejrzenia tego badziewia. Z prostej przyczyny: to dla mnie arcykomedia! Idiotyczne dialogi, monumentalny numer odcinka, no i oczywiście beznadziejne aktorstwo plus scanariusz (który ponoć zatwierdzono). To po prostu idiotyzm w czystej postaci, z którego można się tylko śmiać. Więc "Moda" ma jedną zaletę: solidna praca przepony!

Byłoby OK. Ale okazało się, że szybko Polacy "odkryli magię" (kolejne nieadekwatne stwierdzenie, ale tak się mówi) tych produkcji i stworzyli swoje wlasne. Flaki z olejem: "Klan" (najdłuższy jak na razie. Już po 1500 odcinku), "Złotopolscy" (już nie dużo brakuje im do tysiąca, twórcy starają się dobić do celu), "Samo życie" (czyli papier toaletowy - nie muszę rozwijać ów złotej myśli, bo wszyscy ja znają - już po 1100 odcinku). "Na wspólnej" (trzeba mieć jaja, by nakręcić ponad 1000 odcinków takiego czegoś). Dalej "Plebania" (już po 1100 odcinku, a tu rozgrzeszenia w postaci zakończenia nie ma!), "Pierwsza miłość" (już po 700 odcinku, śmiało można się już tylko ścigać ze "Złotopolskimi"). I na koniec, by uczynic ten wywód jeszcze "atrakcyjniejszym" (kolejny absurd, ale co tam!) powszechnie znanawidzona i uwielbiana "M jak miłość" (trwający zaledwie 600 odcinków serial już doczekał się kpin i etykietki w postaci "megakicz". Tu również trzeba mieć jaja, żeby już po 600 odcinków, spaprać "wiekopomne dzieło polskiej Telewizji" (wrrr... znowu przeklinam, ale nie mogłem sie oprzeć).

Podsumowując, ludzkość zawsze chciała się z imś ścigać. Ściagano się z czasem, ścigano się ze śmiercią, a teraz ściga się po prostu z życiem. Marzeniem ludzkosci stało się stworzenie serialu, który przypominałby życie, czyli ciągnął się aż do śmierci... (???), był szary, zabawny z drugiej strony tragiczny i tak otrzymaliśmy wpierw twory z Ameryki, by następnie otrzymać polskie kopie, które są jeszcze nudniejsze. Życie może jest nudne, zwłaszcza jeśli nie jest ono aktywne, ale nikomu do życia niepotzrebne recepty w postaci "soap oper". Życie można uczynić kolorowyszym i ciekawszym na wiele sposobów, a telewizja tego problemu nie rozwiąże, bo już dawno przestała umilać czas.

Pozdrawiam!