niech mi ktoś wytłumaczy... dlaczego lubi i ogląda "Modę na sukces". Skoro przez 23 lata już wyświetlają ten serial, to musi mieć jakieś plus, jakie? Intryguje mnie to strasznie;p
Ja też zadaje sobie to pytanie i nie mam pojęcia jakie to może mieć plusy...o moja babcia to ogląda i chyba nie ma zamiaru przestać... podpytam co w tym serialu ją ujmuje i jak sie dowiem to na pewno napisze...
PS: nie wspominajmy że dałam mu 10/10 XD taki mój osobisty żart <hahaha>, ach sentymenty..haha;p
gigantycznym plusem jest to, że akcja toczy się niesamowicie wooolno. i tacy ludzie jak ja, którzy raczej nie mają czasu na telewizję, mogą oglądać 1 odcinek w miesiącu i wciąż być na bieżąco :D. poza tym, jest ten niezaprzeczalny urok. ridż i jego nieśmiertlena, niezmienna fryzura, trzykrotne zmartwychwstania, postacie będące dla sibie jednocześnie dziadkami, szwagrami i kuzynami... ach! cudeńko!
jakie sa plusy tej opery (bo serialem al´ni telenowele tego nie mozna nazwac)!!! pierwszy plus to chyba ten klimat, ta ponadczasowosc tej produkcji! wiadomo ze B&B nie ogladaja dzieciaki w przedziale 10 do 15 ale ludzie troszke starsi! Ja lubie go ogladac bo jak pamietam B&B bylo zawsze! Ta produkcja jest chyba tak stara jak ja! Dlatego zawsze kiedy mam okazje obejrzec B&B przypomina mi to po czesci moje dziecinstwo! poza tym podobnie jak zostalo to wyzej napisane, akcja tam toczy sie nie zbyt szybo (chodz trzeba przyznac ze od jakis kilku lat dodali troche gazu) i nawet jesli przegapisz kilka odcinku to tak czy tak bedziesz wiedzial co sie przez te kilka epizodow wydarzylo. Kolejny plusem jest napewno to ze cala ta historia nie jest zbyt skomplikowana przez to widz nie musisz podczas jej ogladania wysilac swoich szarych komorek! Taka dobra rozrywka ppo ciezkim dniu pracy! Nastepny plus to swiat w jakim dzieje sie ta produkcja, a mianowicie rzeczy ktore sa tam przedstwaione sa poprostu marzeniem zwyklego smiertelnika! Niejeden z nas moze pomarzyc o tych wszytskich pierdolach ktore sa tam przedstwaione (chodz mi glownie o ten caly luksus)...
No i oczywiscie na koncu nie mozna zapomniec o 4 fantastycznych aktorow ktorzy sa tam od poczatku czyli Brooke, Taylor, Ridge, Eric i Stephanie (ktorej najchetniej strzelil bym w leb bo to tak wkurzajaca postac)! Jak wiadmomo bylo ich 5 ale 14 stycznia 2007 roku aktorka ktora wcielila sie w role Sally Specktry (Darlene Conley) zmarla!
Mam nadzieje ze to zaspokoilo twoja ciekawosc???
A i na koncu dodam ze The Bold and the Beautiful (wybacz ze uzywam amerykanskiego tytulu ale to polskie tlumaczenie to poprostu jest smiechu warte) co roku w rankingu najchetniej ogladanych oper mydlanych B&B zajmuje 2 miejsce! 1 nalezy do blizniaczej produkcji (czesto polaczonej watkami i bohaterami)Young and the Restless...
to ja juz nie mam nic do dodania <haha> prawie sie wzruszałam, a nie to paproch wpadł mi do oka... okj moze zbyt sarkastycznie, ale tak na serio to wielki szacun za tą wiedzą dotyczącą Mody na sukces XD
"Modę na kilometr tasiemca", pamiętam jeszcze za czasów początków emisji. Nie wiem ile mogłem mieć wtedy lat, może 4 może 5. TVP zaczęła emitować Forrestery od 216 odcinka numerowanego u nas jako 1. Tak więc miałem okazję zapoznać sie z odważnymi i wówczas jeszcze pięknymi specami od mody gdzieś tak w odcinku 54, albo 56 (polska numeracja). Początki są najbardziej zapamietywalne, więc takie postacie jak Margo, Clark Garrison, Kristine, czy Bill Spencer z Caroline na czele dla niektórych moga wydawać sie zamazane i niejasne. W końcu dzisiaj o tych bohaterach słyszy się (dziwne, że się jeszcze słyszy??) zaledwie w niejasnych wzmiankach między przegadanym dialogiem o jednym i tym samym.
Od początku (tj. pierwzego odcinka) prym wiodą Ridge (dzisiaj już nie przystojny, z kościstą twarzą i coraz bardziej zapadłymi policzkami), Brooke (dzisiaj babcia koło 50, której macica będzie zdolna rodzić młode do 100 nawet, ta to ma parcie na wiadomo co :)), Eryk (dzisiaj przesiwiały kasztan, który po prostu jest z przyzwyczajenia) i Stephanie (nie przypominam sobie czy ona kiedykolwiek zawiązała jakiś przelotny romans, kiedy to za czasów pierwszych odcinków, była szczupła, atrakcyjna fizycznie. Chyba od zawsze lubiła się do wszystkiego wstrącać).
Potem do stałej obsady dołączyli: Taylor (gdzieś tak po 300 odcinku (polska numeracja), a jeszcze wcześniej Sally Spectra.
Dzisiaj odważni i piękni to spróchniali i perwersyjni, bo trudno inaczej opisać Brooke dobiegająco scenraiuszowo do 50tki, albo już po 50-tce, która nie dość że "rucha" się ze wszystkim co męskie (na razie), to jeszcze jej przesycona męskimi narządami komórka jajowa jest jeszcze wstanie ulegać zapłodnieniu. W realnym świecie Brooke dostałaby zapalenia pochwy od zbyt częstych odwiedzin penisów, lub od razu bakcyla :))))).
O samej Taylor też niewiele dobrego można wspomnieć, zamieniła się w botoksowe monstrum na naszych oczach. No cóż... zmartywchwstania jej nie słuzą... życie za urodę. Nie ma łatwo, coś za coś :). Itd. itd. itd...
Nie ma sensu się rozpisywać. Ale nie zapominajmy jednak że postać Thorne'a choć słabiej opłacana z reszty głównej obsady była jest i będzie... pytanie tylko po co? Hmm...
Myślę, że te dwa pytania: ciągle zdolna do rozmnażania Brooke Logan i niewiadomego celu posta Thorne'a to najbardziej intrygujące plusy "Mody na kilometr tasiemca".
Pozdrawiam!