Ciekawy Twój tok .... Kim jesteś ... Co kręcisz ? )))))

Jeden ze słabszych seriali "kryminalnych" jakie widziałem, a widziałem ich całkiem sporo. Twoja ocena świadczy, no właśnie nie wiem o czym.... Ale o gustach się nie dyskutuje, skoro wg ciebie to arcydzieło....... :)

dyskutuje. kto powiedział, że nie?

Zgadzam się, choć akurat gra aktorów mnie nie raziła, ale słabość scenariusza, mnóstwo błędów - mimo dość dobrego początku - ogólnie dyskwalifikuje ten film.

Serial o którym należy jak najszybciej zapomnieć.

Główny bohater to buc. Są pewne absurdalne sytuacje i zachowania tragiczne mające na celu pchnąć akcję we właściwy kierunek, ale też wiele dobrego w sumie wstawiono. Sama intryga jest całkiem sensowna, morderca został sprawnie pomyślany i co najważniejsze ten dramat rodzinny finalnie okazuje się bardzo porządny. Chętnie bym usłyszał 3 konkrety, które ci nie pasowały.

Niestety minęło zbyt dużo czasu i kolejnych seriali żebym rzetelnie odpowiedzieć na Twoją prośbę i podał konkretne sceny które mnie raziły, ale cieszę się że Tobie się podobał i spędziłeś przy nim sympatycznie czas. Pozdrawiam.

Podobnie jak inni chciałbym usłyszeć konkretne rzeczy, które Cię zraziły. Mnie się serial podobał. Może momentami mnie raziło to, że bohaterowie podejmowali jakieś głupie decyzje, ale później wyjaśniało się dlaczego. I ostatecznie wszystko się zgrało.

Historia, napięcie, zwroty akcji. To, że właściwie do ostatniego odcinka ciągle wychodziły nowe rzeczy i był sens oglądać dalej. W porównaniu do np Outsidera na podstawie Kingowskiej książki po prostu super, gdzie tam serial zmienia się w bajeczkę pod 3cim odcinku. Tutaj do końca nie zawiódł i wciągał.

Przeczytałeś odpowiedź dla RipRoy, zaraz nad Twoją wypowiedzą? No więc dokładnie, nie będę jeszcze raz tracił czas żeby zaspokoić Twoją ciekawość, Tobie się podobało? Super! Dla mnie to była strata czasu. Dając tu 10 - Most nad Sundem, BOSCH, WALKA Z GOLIATEM, THE SPY, SMAK STOKROTEK, OPOWIEŚĆ PODRĘCZNEJ musiałbym chyba oceniać na 30.

Mam podobne spostrzeżenia. Dosłownie nic pozytywnego na temat tego serialu nie przychodzi mi do głowy. Do końca trzeciego odcinka liczyłem, że akcja się rozwinie ... niestety później już było tylko gorzej. Od początku piątego odcinka wiadomo who is Elvis. Niestety nie francuska policja. Niesamowite dłużyzny. Drętwe spojrzenia bez wyrazu. Nadęta i smutna twarz głównego bohatera oraz kamienna maska jego matki. Wybitny komisarz prowadzący - Feracci - który niczego nie ogarnia. Ciągle przeciera swoje oczy, teatralnie rzuca słuchawką telefonu i zadaje pytania niczym Hamlet ... Bliżej tu do czeskiego filmu (przysłowiowego oczywiście) niż do dobrej francuskiej kinematografii.

Zgadzam się. Najbardziej rozbawiła mnie akcja, kiedy do ujęcia superniebezpiecznej seryjnej morderczyni wysłano dwóch policjantów, chyba jakichś krawężników... A cała grupa dochodzeniowo-śledcza siedziała sobie na komisariacie... Jeszcze wcześniej innej supermorderczyni pilnuje jeden gliniarz, który daje się jej zrobić jak dziecko. Więzień w szpitalu psychiatrycznym zostaje przez lekarzy zaćpany niemal do nieprzytomności na polecenie gliniarza... I to wszystko, żeby nikt się nie dowiedział, kto jest jego, starego chłopa, matką... Itd., itp.