To że są chamscy i klną to realistyczne, ok. Ale lepsze, że kryminalni - elita policji - gorzej sobie radzą ze swoją robotą niż świeżynka wciągnięta godzinkę wcześniej w ich szeregi z powodu braków kadrowych. No ale ona to przecież twarda sztuka, co widać po tym, że nosi podkoszulki 'silna babka' nawet kiedy inni noszą kurtki
Nie ma komu w sytuacji awaryjnej iść na nagłą akcję, bo caaała policja imprezuje na statku, więc do mordercy wysyłają pijanego glinę...
A to, że szef policji daje się publicznie (!) opieprzać jakiejś szeregowej dzielnicowej to tylko wisienka na torcie, tyle że podana w pierwszych pięciu minutach serialu