Nie rozumiem po co wprowadzili wątek gejów i to w dwóch drugoplanowych postaciach. Mogli to sobie darować. Nie uważacie że Tyrell ma jakieś problemy osobowości / psychiczne? No i tak samo z tą jego żoną z którą gada w innym języku.. która zrobi dla niego wszystko.. pomimo że obejrzałem cały sezon nie wiem jaki był w tym wszystkim cel... Od 5 odcinka, mniej jest Elliota a więcej innych postaci i moim zdaniem właśnie serial zaczynał się psuć i zbaczać z dobrego toru.

W 8 odcinku dowiadujemy się że Mr Robot to ojciec Elliota, i tak naprawdę wszystko co było pokazane wcześniej to tylko zmyślona historia Elliota, bo tych postaci tak naprawdę nie było. Czyli gadał sam ze sobą, sam rzucił się w przepaść...

W Elliocie wnerwiało mnie powoli to że im dalej tym on mniej mówił.... to dla geeków komputerowych normalne bo są samotni itd., ale zanim coś powiedział mijało niekiedy 10 sekund... no i okazało się że jest wariatem nie brał pigułek i mu coś odwaliło...

A co do zakończenia.. przeważnie zakończenia są takie że nakłaniają cię do oglądnięcia również 1 odcinka 2 sezonu bo zawsze jest jakaś nie dokończona opowieść lub wątek w którym cały serial się zatrzymał. A w Mr. Robot nic mnie tak naprawdę nie przekonało do 2 sezonu. No dobra jedyna zagadka gdzie jest Tyrell ale kogo obchodzi ten psychol?..