z zaburzeniem dysocjacyjnym tożsamości, jak to było WHO AM I. To już się staje nudne... A tak się dobrze zapowiadał... Skończyłem oglądać po 1 sezonie, bo już nie tyle widz, co sam autor nie wiedział kogo ma grać...
UWAGA SPOILER. Co do WHO AM I, to pospieszyłem się za bardzo z komentarzem. Nigdy nie będę komentował filmu przed jego zakończeniem, ale się zdenerwowałem widząc kolejny raz motyw z rozdwojeniem jaźni, który jak się okazało, był celowym zabiegiem :-)