Dziwne, mam dokładnie przeciwne zdanie na temat trzeciego sezonu. To, co wymieniasz za negatywy, dla mnie jest mocnymi stronami. Świadczy o nieustannym rozwoju serialu.
Nie skreślaj S03, być może to kwestia podejścia lub oczekujesz czegoś innego. Mr Robot przyzwyczaja nas, że nie można oceniać sezonów tą samą miarą - zarówno pierwszy jak i drugi mają wiele wspólnych elementów, ale prowadzenie akcji jest inne, czego nie może przełknąć duża część fanów S01.

Ja właśnie nie dałem się porwać drugiemu sezonowi, za to trzeci trzyma mnie w napięciu przy każdym odcinku i wzbudza duże emocje. <3

Drugi może nie miał akcji, przez cały sezon wydarzyło sie tyle co mozna by było zmiescic w czterech - pieciu odcinkach, ale miał świetne dialogi i ogólnie klimat, tak jak pierwszy. Natomiast w trzecim próbują zrobic akcje, ale to zmienia ten serial, to nie jest to samo póki co i dla mnie wyszło na gorsze.

Zgadzam się. Widać, że 3 sezon jest mocno robiony pod publiczkę, mamy nawał akcji niekiedy wręcz kompletnie nielogicznej, jeden wątek który powinien być już dawno zamknięty i całość jest przez to nieangażująca. Widać, że twórcy poszli na kompromis i naladowali 3 sezon akcją żeby dostać zielone światło na kolejne sezony (mało brakowało a sezon 2 byłby ostatni przez słabe raitingi). Przez to wszystko serial stracił swoją duszę i to COŚ co go wyróżniało... Oczywiści w Stanach da się zobaczyc same pochwały i ogladalnosc chyba podskoczyla wiec cel zostal osiągnięty.

Mnie najbardziej zmierziły te żałosne wycieczki osobiste w strone Trumpa- to było tak toporne jakby ktoś chwycił mnie za morde i powiedział "patrz to serial, to nie rzeczywistość, oglądasz serial!" Bardzo to było słabe, niezaleznie od moich własnych przekonań i sympatii politycznych.

Dodałbym co najbardziej sie dla mnie chyba zmieniło. Poprzednie sezony były przede wszystkim dramatem, dużą cześc wszystkiego zajmował Elliot i jego zaburzenia psychiczne, to jak przeżył śmierc Ojca, jak chciał sie odegrac i naprawic swiat. Natomiast teraz tylko ta akcja jest na pierwszym miejscu, zrobił sie bardziej taki thriller akcji co może niektórym sie podobac, ale mi sie nie podoba. I to Dark Army które chce to zrobic prawdopodobnie przez coś związanego z kasą, a Elliot chciał ocalic świat i ta motywacja mi sie podobała i wciągneła mnie od pierwszego odcinka.

Powiem tak, że odcinek 6 ty uratował dla mnie jak na razie ten sezon. Po raz kolejny jesteśmy zaskakiwani tak, że inaczej patrzymy na wszystko co działo sie wstecz, to dla mnie jedna z największych zalet tego serialu. Tak jak w 1 sezonie nagle dowiedzieliśmy sie, że Mr. Robot istnieje tylko w głowie Elliota i w dodatku jest jego zmarłym ojcem przynajmniej z wyglądu bo z zachowania raczej nie, Darlene jest jego siostrą, a całą akcje i fsociety on zoorganizował, w 2 sezonie, że siedzi zamkniety w wiezieniu i dlatego rewolucja stoi w miejscu, tak teraz, że gdy i my i Elliot, Tyrrel, Angela, Pan Robot myśleliśmy, że działają w sprawie zniszczenia akt w Nowojorskim budynku skąd ludzie zostaną ewakuowani tak naprawde byli wykorzystani i wykiwani przez Dark Army do ich własnych ukrytych przed widzem i bohaterami celów. Od początku wydawała mi sie słaba motywacja Dark army i dziwiłem sie, że Sam Esmail tego nie widzi, ale on wiedział co robi i znowu zaskoczył.
Teraz chce poznac czym naprawde sie kieruje Dark Army i po co właściwie im był Elliot czy Tyrell bo Angela po prostu pojawiła sie z dokumentami ktorymi mogła zaszkodzic fabryce Whiterose'a i została łatwo zmanipulowana. Czasami tu jest tak wszystko pokrecone, że nie wiem czy sam reżyser panuje nad tym i ma wszystko pod reką, oby tak. Wgl dla mnie Mr. Robot jest serialem który trzeba obejrzec kilka razy i sam już tak oglądałem i jest nawet wtedy lepszy i inaczej sie patrzy na niego gdy oglada sie za drugim razem i wie co sie juz wyjasnilo. To też mega zaleta serialu. Mało który takie cos ma.
Aha no i świetnie, że zaczeli wreszcie współpracowac ze sobą Pan Robot i Elliot, mam nadzieje na jakaś akcje przeciwko Dark Army