Jestem po pierwszym odcinku. Jako humanistka nie jestem przekonana, cała ta hakersko-informatyczna otoczka mnie nuży i nie rozumiem, o co chodzi. Z drugiej jednak strony ciekawi mnie, czy Elliotowi uda się wyjść z tych jego fobii społecznych, morfiny i reszty problemów. Warto dać temu szansę, gdy nie siedzi się w informatyce?