Wczoraj zacząłem oglądać i wczoraj skończyłem. Ale bynajmniej nie dlatego że serial jest kiepski, a po prostu wchłonąłem całe 10 odcinków sezonu w jeden dzień. Ten serial to kompletny odjazd, bawi się z widzem, gra na jego emocjach, psychice, oraz zmusza do refleksji i zastanowienia się nad otaczającym Nas światem. Idealna pożywka dla geeków, ale i fanów ciężkiego fincherowskiego klimatu. Zdecydowanie polecam, jak dla mnie najlepszy debiut ubiegłego roku. Więcej w recenzji do której lektury gorąco zachęcam :)
http://okiemfilmoholika.pl/seriale/mr-robot-recenzja/
PS. Recenzja NIE ZAWIERA ŻADNYCH FABULARNYCH SPOILERÓW, a jedyne informacje które podaję są ogólnie dostępne w krótkich opisach serialu.