Wykasują wszystkie dane z systemów bankowych - ok. Nie ma danych, że mam kredyt hipoteczny. Ale zostaje jeszcze sąd, wydział ksiąg wieczystych, gdzie jest założona hipoteka - tam są dane, że moje mieszkanie jest obciążone kredytem. Co gorsza - w banku są dane, że już ten kredyt częściowo spłaciłam, w sądzie nie. Dalej -> jest ubezpieczenie mieszkania, w tym przypadku współubezpieczonym jest bank, tam też są dane, że bank ma cesję z ubezpieczenia, bo kredytował zakup nieruchomości. I też nie ma danych, czy kredyt już jest w jakiejś części spłacony...
Jak widzisz - gdzie się nie obrócisz, tam dupa. Wykasujesz dane kredytowe z banku, ale ślad po kredycie zostaje w innych miejscach, i, co gorsze, bez wzmianek, że np. 30% kredytu już spłaciłeś. Wychodzisz na gorsze, bo masz kredyt do spłaty od zera.
No chyba, że wszystkie dane, wszędzie, skasujesz - sąd, ubezpieczalnie, w moim przypadku jeszcze BGK, bo mam kredyt "Mieszkanie dla Młodych", więc moje dane o kredycie są jeszcze w ich systemie (dopłacają mi spłatę raty odsetkowej) - Bank Gospodarstwa Krajowego we współpracy z Ministerstwem Infrastruktury i Budownictwa (MIiB) realizuje ten program...
Więc, jak widzisz, jestem w czarnej dupie, nawet fsociety nie pomoże............ ;-) Nie wiem, jak reszta ludziów, ale domyślam się, że podobnie.
Pozdr!