"Podziemny krąg" itp. - po co??? Jak na 10 odcinków, które oglądałem to więcej było o chorobie, ćpaniu i polityce niż hackerstwa... i pokazują raczej cracker'a a reszta to "uwierz na słowo"...
stracony czas
Serio? Zerżnięte z "Podziemnego kręgu"?! To się w głowie nie mieści, z tego reżysera niezły łotr, że swoim widzom tego nie powiedział! ;)
To, że wykorzystano motyw filmu jeszcze nie znaczy, że film jest zerżnięty. Same zarzuty odnośnie tego, że nie jest o "hackerstwie", też są śmieszne, spodziewałeś się poradnika jak hackować? :) Przecież pod kątem hackingu film jest dobrze nakręcony, zresztą podczas tworzenia twórcy konsultowali się ze specjalistami od bezpieczeństwa IT. Przynajmniej nie hakuje bomby w Excelu - jak to było w jakimś filmie.
w sumie podobnych motywów ze schizofrenią w filmach było dużo (można by uwierzyć, że to chleb powszedni) ale ten jest totalnie zbliżony w wielu aspektach do w/w filmu...
a film jest polityczno-medyczny a główny wątek sprytnie wciśnięty między głupotą czy naiwnością a schizą... ;)
nie spodziewałem się poradnika, nie jest mi potrzebny, zresztą trochę tego jest (ku przestrodze), brakuje mi przede wszystkim pisania programów, cały czas tylko są tylko o tym opowieści a pokazują nam tylko crackerstwo (i muszę wierzyć w geniusz 'na słowo'), chciałbym zobaczyć jak pisze np. w asemblerze, jak wykorzystuje dziurę w jakimkolwiek programie lub dokleja własny kod (nikomu to nie zaszkodzi), jak podmienia czy stwarza warunki do uruchomienia (tu jest chyba tylko fizycznie - zanieś-przynieś), itp., itd.
naiwność naszego bohatera też czasem aż boli (bandycka witryna), przecież trąbią o tym nawet w telewizji od czasu do czasu...
zacząłem oglądać 2 sezon i tak momentami wygląda to już bardziej prawdziwie... dokończę i przemyślę bo to co napisałem było jak widzisz o I części
pozdr
W odniesieniu do Podziemnego kręgu, napisałem z ironią, bo nie wiem, może nie zwróciłeś uwagi, ale reżyser przyznaje się do inspiracji tym filmem, w ostatnim odcinku chyba w pokoju głównego bohatera wisi sobie plakat z tego filmu + muzyka, która była użyta w Podziemnym kręgu. :)
Pewnie masz rację odnośnie tego co pokazuje film odnośnie hackowania, ale myślę, że gdyby bardziej w tym kierunku popłynęli i zrobili film tak jak chciałbyś tego, to film miałby problem z oglądalnością. A jednak oprócz reżysera nad jego powstaniem czuwa producent, któremu zależy, aby sprzedał się jak największej liczbie osób. Zresztą wiem po znajomych, którzy nie są związani z tematyką IT, że było mi ich ciężko przekonać do oglądnięcia filmu, dopiero pomagał argument, że hackowanie to zaledwie może 25% całego filmu i wiem, że gdyby było więcej to nie oglądnęliby.
aha... nie zauważyłem hmmm przeczytałem kilka zdań o serialu i zacząłem oglądać... no i ten tytuł, kocham SF i pewnie podświadomie troszkę go chciałem, heh...
obejrzałem II część, trochę ciekawiej się oglądało choć nadal zbyt dużo czasu zajmują intrygi i schiza (jak dla mnie) ;)
co do hackowania, nie tyle mi chodziło o to by siedział godzinę a ja będę oglądał jak on to pisze program, który wykorzysta lukę w jakimś oprogramowaniu bo też bym się zanudził ale o trochę więcej tego klimatu, który on w II części zresztą opisuje w kilku punktach... zawsze to jest te kilka punktów, które wymienił...
szkoda, że nie było przykładu z komputerami-zombi i jakiegoś globalnego przeciążenia serwera czy sieci i miotania się 'fachowców' :)
dużo jest w temacie do powiedzenia ku przestrodze użytkowników mediów, na bank im się przyda...
z jednej strony użytkownicy komputerów wykazują olbrzymią niefrasobliwość w związku z ich bezpieczeństwem, z drugiej strony wcale nie jest łatwo punktowo dostać się przez sieć na czyjś komputer i skorzystać z jego danych. w filmie z jednej strony nasi hackerzy łamią szybko czyjeś hasło (hmm?) mając do dyspozycji 1! komputer a z drugiej strony wspominają o szyfrowaniu 256-bitowym... oni raczej zgadują te hasła lub szukają ich w życiu ofiary ale... to jednak nadal baaardzo trudne, za dużo tego szczęścia... :]
podobało mi się jednak np. jak program antywirusowy zablokował działania jakiegoś tam programu stworzonego przez dziewczynę... :)
ale ogólnie troszkę zabrakło mi klimatu, którego się spodziewałem a dostałem klimat medyczno-polityczny a ten drugi raczej omijam w filmach czy książkach... autorzy mają jeszcze sporo do zrobienia w scenariuszu...
pozdr