Tak sobie myślę, że porzuciłem ten serial zdecydowanie za wcześnie, żeby ostatecznie
przestać nazywać się bronym. Właśnie zatrudnili tego nowego gościa (btw. trzeba mu
koniecznie założyć stronę na Filmwebie), Josha Habera i facet napisał chyba jeden z
najlepszych odcinków kucyków (jeśli nie kreskówek w ogóle), jaki kiedykolwiek widziałem.
I tak po raz kolejny- totalny debiutant napisał znacznie lepszy odcinek niż cała stara gwardia
razem wzięta. Podobnie było z Corey Powell i jej fenomenalnym Slepless in Ponyville- świeże
umysły dodają serialowi nowego wigoru i przywracają mu formę pierwszych dwóch sezonów.
W przeciwieństwie do wyjątkowo słabego Princess Twilight (napisanego przez M. McCarthy),
Haber nie dość, że doskonale zrozumiał charaktery i motywy działania postaci, które
poprowadził, to jeszcze dorzucił od siebie świetnie napisaną komedię sytuacyjną, czyli to, co w
kucykach zawsze ceniłem sobie najbardziej.
Wniosek: facet jest mistrzem w swoim fachu, maksymalnie wykorzystał to, co bohaterowie
mieli do zaoferowania w otoczeniu, które stwarzało fenomenalne możliwości na gagi, nie
roniąc ani jednego stworzył świetną mieszankę humoru z sensownie i logicznie (wynikającym
z samego faktu storyline tellingu) opowiedzianym morałem. Liczę, że zobaczymy go jeszcze
przy piórze w tym sezonie.
Spoiler alert: następny odcinek można sobie śmiało odpuścić, bo napisała go ta łajza Dave
Polsky. Przysięgam, że ktoś musi trzymać DHX i Hasbro nóż na gardle, skoro muszą trzymać
na swojej liście płac takie beztalencie.