PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=678189}
7,9 6,9 tys. ocen
7,9 10 1 6901
8,7 3 krytyków
My Mad Fat Diary
powrót do forum serialu My Mad Fat Diary

No i co sądzicie po obejrzeniu odcinka?

ocenił(a) serial na 10
oxkasiekxo

Mi się bardzo podobał szczerze powiedziawszy! Szczególnie końcówka. Na to liczyłam! I w sumie tak serial mógłby się skończyć.. ALE chciałabym aby zrobili jeszcze 3 sezon. Tylko bez komplikacji między Rae i Finnem. Może coś z sprawami miłosnymi innych z paczki, radzenie sobie na studiach i jak Rae radzi sobie ze zmianą siebie. :3

ocenił(a) serial na 8
oxkasiekxo

jak dla mnie - ostatni odcinek 2 sezonu podsumował mi tylko fakt, że jest to najlepszy serial jaki widziałam. żaden, ale to żaden serial nigdy nie doprowadzał mnie do płaczu, śmiechu, poczucia szczęścia i współczucia tyle razy jak MMFD.
po 6 odcinku myślałam, że 7 będzie bardzo przewidywalny i, że niczym mnie nie zaskoczą, a jednak! pocałunek Archiego i Chopa, padłam ze śmiechu dosłownie! Kester, który zaczyna znów współpracować z Rae, koniec konfliktu Rae i jej mamy (w końcu!), do tego Chloe, która rolę w sypialni zagrała re-we-la-cyj-nie! no i oczywiście... nie mogłabym zapomnieć o Finnie, który baaaardzo mnie ucieszył swoim powrotem. a ostatnia scena... bez zaskoczenia ale bardzo pozytywnie ją odebrałam! mam nadzieję, że oglądalność będzie wysoka, bo MARZĘ o 3 sezonie!

ocenił(a) serial na 10
inadream

całkowicie i nieodwołalnie się z Tobą zgadzam ;) najlepszy serial jaki widziałam!

ocenił(a) serial na 10
oxkasiekxo

Dużo się działo, nie byłam pewna, czy zdążą wszystkie wątki rozwiązać.
Dużo emocji. Nie potrafię opisać wszystkiego co zachwyciło mnie w tym odcinku.

Seks Rae i L był nieunikniony, ale dobił Rae. Pięknie wybrnęła z bycia "fu*k friends" z Liamem (scena z bułką mistrzostwo świata).
Scena z krwawiącą matką- przerażająca. Rae mogła teraz poczuć się jak ona, kiedy się pocięła i była w szpitalu, a matka nie mogła nic zrobić.

Cudownie, że wrócił Finn - Rae potrzebowałą wsparcia. Świetnie, że Kester znów zaczął porządnie pomagać dziewczynie - sesja ją wzmocniła, dzięki czemu mogła uratować biedną, zagubioną Chloe. W ogóle same słowa K były naprawdę mądre i pomocne, myślę, że wiele osób samo mogłoby z nich skorzystać i sobie pomóc.

Rae wzruszająca się przy swojej siostrze i rozmowa z matką - pięknie (z pewnością, o ile będzie trzeci sezon to spieprzą znów tę relację). Rae i Karim w szpitalu - bardzo wymowne.

Fajny list Finna, który podniósł ją na duchu.
Scena dzwonienia do Fi monolog: "They are times when I can’t stop speaking. When a million words leave my mouth in a matter of seconds―a million words that mean nothing. But when I want to find some words that mean everything, I just can’t speak…like I miss you, like I love you, like my world is falling apart and I need you by my side ." - nic dodać nic ująć.

Wreszcie Rae otworzyła się na Fi powiedziała mu prawdę (o koledżu). [Sharon i Nico grają po prostu niesamowicie. Sceny są dopracowane do perfekcji, te gesty, ten wzrok - a to Finn smutnie patrząc na nią pyta, czy ma powód czy zostać, a to ona idąc z tym bucem w wesołym miasteczku patrzy na odchodne na niego - bardzo wymowne.]

Pokój dla Rae i to, że Karim jest jej tatą- urocze.

Końcówka mnie nie zdziwiła, tzn. może nieco za szybki seks, ale tego, że R będzie z F byłam już niemal pewna, chociaż bałam się, że jednak tego nie zrobią. Miło :) Tysiące nastolatek będzie spać spokojnie :) Zagrana perfekcyjnie. Nie dość, że Oasis, Wonderwall, to jeszcze muzyka cichnie, słychać szelest zsuwającego się szlafroka - mistrzostwo! :) i Rae sama rozwiązuje szlafrok, co jak dla mnie jest symbolem akceptacji siebie.

Archie i Chop - pocałunek mnie rozwalił :D Fajnie zażegnany konflikt. Miło, że Danny wyszedł ze szpitala i że Rae się nim zajmie - ona naprawdę jest silną dziewczyną (dokładnie jak powiedział Finn).

Ogólnie powiem tak: odcinek super, ale jednak wszystko takie zbyt cukierkowe jest. Za dużo lukru. Odcinek 5 i 6 były dramatyczne i tragiczne. W 7 niby wszystko tak idealnie się rozwiązało? Jedna sesja terapeutyczna i Rae już nie ma problemu z nagością? Już się ogarnia? Kurde, wiem, że to serial, ale w życiu to tak nie działa. Tu mały minusik.

Nie chcę trzeciego sezonu, bo znowu namotają, a tak jest naprawdę ok.

;)

mantasek

Myślę, że należy wziąć pod uwagę, że to serial. To że scena końcowa była jaka była niekoniecznie musi znaczyć, że oni tak od razu po tym spotkaniu w pubie polecieli do jej domu by się kochać. Można przyjąć założenie, że jednak trochę czasu minęło, oswoili się ze sobą i dopiero wtedy przeszli do dzieła.

W każdym razie serial naprawdę dobry, nie spodziewałam się tego gdy przypadkiem na niego trafiłam. A jeszcze ostatni odcinek otwierał Jeff Buckley, to już w ogóle WOW

ocenił(a) serial na 10
tiuric

Myślę, że oni jednak poszli od razu do domu Rae.
Przynajmniej tak można było wywnioskować z ostatniej sceny.

Tak, serial jest świetny a muzyka obłędna :)

użytkownik usunięty
tiuric

MMFD mogłabym oglądać nawet tylko dla tej muzyki, rany, jaki inny serial tak cudownie oddaje lata 90. w WB?

Zakończenie cudowne, ale sądzę, że nie mieli dodatkowego czasu, bo Finn nawiązuje do tego "I don't wanna talk" Rae, które było dopiero co w barze.

ocenił(a) serial na 9

No ona podkreśliła, że chce o tym nie rozmawiać, tylko...:) Więc ja bym się zgodziła z Effice.

oxkasiekxo

Macie polskie napisy do odcinka?

ocenił(a) serial na 10
skirt

pewnie będą dostępne za parę dni, bo napisy angielskie będą dopiero jutro, kiedy dodadzą je producenci.
póki co wszystkie linki z napisami są usuwane :)


trzeba cierpliwie czekać :)

mantasek

a do 6 odcinka są polskie napisy? na ii tv nie ma

skirt

Już mam napisy ;p

ocenił(a) serial na 10
skirt

:) wystarczy w google wpisać random witch my mad fat diary polskie napisy.

ocenił(a) serial na 9
oxkasiekxo

WOW. Po prostu WOW, tyle mam do powiedzenia. Końcówka niesamowita...Dalej, Rae!